Jedną z najważniejszych osób w życiu Christiana Diora była jego siostra Catherine, była więźniarka obozu w Ravensbrück. To jej zadedykował swoje słynne perfumy Miss Dior.

Anegdota mówi, że kiedy Dior szukał dla nich nazwy, do atelier weszła jego siostra, a Mitzah Bricard – muza projektanta – przywitała ją słowami: „Oto Miss Dior!", a on krzyknął: „Miss Dior! To nazwa dla moich perfum!". Od tego czasu perfumy wielokrotnie dostosowywano do kolejnych trendów zapachowych. Zawsze jednak dominowała w nich nuta róży, ulubionego kwiatu Catherine.

Pokazał je światu w ozdobnym flakonie w kształcie elipsy (dziś jest prostszy, prostokątny) w 1947 r. razem z pierwszą kolekcją New Look (w czasie pokazu wokół modelek unosiła się mgiełka tego zapachu).

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Wspanialy serial .
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Cy wyprodukowanie 50 ml kosztuje 400 zł? Czy może 1000%prowizji?
    już oceniałe(a)ś
    0
    3