Kingstown w stanie Michigan. Anglosasi nazywają takie miejsca „company town", a w Polsce mówimy „miasto fabryczne". To miejscowość, czasem tylko jej część, w której niemal wszystko związane jest z pobliskim zakładem przemysłowym, koncernem, elektrownią. Jak Prypeć – opuszczona po katastrofie w czarnobylskiej elektrowni czy nasz Nikiszowiec – dzielnica Katowic.
Kingstown – miejsce fikcyjne, choć mocno osadzone w rzeczywistości – jest dość specyficznym miastem przemysłowym. Bo tutaj wszystko kręci się wokół więzienia. A w zasadzie kompleksu siedmiu więzień, które znajdują się na obszarze o promieniu 10 mil. Osadzono w nich 20 tysięcy skazanych.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
To nie Netflix tylko Skyshow
Na Amazon taka sama kupa
Grand Tour można obejrzeć co najwyżej