"Chcemy dalej inwestować w Polsce i wspólnie łączyć siły z lokalną branżą kreatywną w pracy nad kolejnymi tytułami, tak aby polskie produkcje miał okazję poznać cały świat" – zapowiedział Reed Hastings, prezes Netflixa, podczas niedawnej wizyty w Warszawie, kiedy m.in. spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą.
Słowa Hastingsa o polskich produkcjach szybko nabrały konkretnych kształtów, bowiem lokalni przedstawiciele Netflixa – Anna Nagler, dyrektor ds. seriali na Europę Środkowo-Wschodnią, oraz Łukasz Kłuskiewicz, dyrektor ds. filmów na Europę Środkowo-Wschodnią – ogłosili cztery nowe projekty.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Może wybory parlamentarne w 2015 roku? Większej katastrofy w Polsce już nie było.
Większą katastrofą było twoje urodzenie.
hehe
A może film fantastyczno-naukowy jak stary zgred Kaczyński wykazuje się odwagą i wreszcie wyłazi z szafy. To byłaby sensacja na skalę światową, że tchórz się odważył.
Coś się bierze na tapet. Nie na tapetę.
sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/na-tapet-czy-na-tapete;15076.html
Czytaj ze zrozumieniem to, co sam linkujesz. "Pierwotnie chodziło o tapet...". Pierwotnie. Potem w wyniku tego, że "tapet" przestał być szeroko rozumianym słowem, przeszło to w tapetę. W Słowniku Języka Polskiego PWN, który stoi u mnie na półce (wydanie z roku 2003) pod hasłem "tapeta" jest również "brać coś na tapetę".
Czytaj to, do czego się odnosisz:
"W wyniku tej pomyłki – w wydawnictwach normatywnych _ocenianej_jako_błąd_językowy_ – logiczny i dobrze umotywowany zwrot stał się strukturalnie nieprzejrzysty, a przy dosłownej interpretacji absurdalny." (podkreślenie moje)
No to podałem Ci wyżej przykład w miarę współczesnego i raczej uznanego "wydawnictwa normatywnego", które nie ocenia tego jako błąd językowy, a przeciwnie - podaje jako jeden z przykładów zastosowania słowa "tapeta". Czyli błędem było to kiedyś, ale się "usankcjonowało". Na tym polega ewolucja języka - część ludzi stosuje jakieś pojęcie albo konstrukcję nieprawidłowo, potem większość tak mówi, a kiedy przez odpowiednio długi czas mówi tak większość, staje się to normą, choćby puryści nie wiem jak załamywali ręce. Inaczej powinniśmy wszyscy mówić językiem z "Bogurodzicy". Albo jeszcze dawniejszym.
I to wszystko po spotkaniu szefa Netflixa z Dudełem, piękne XD
Jaki film/serial odniósł sukces, w którym jedynym kreatywnym zamysłem była zamiana płci bohatera? Przypomnij, bo nie pamiętam. Czy przypadkiem takie dzieła nie istnieją?
1. Co to jest dla ciebie "sukces"? Jak chcesz porównać polski sentyment do Janosika z peerelowskiej TVP z potencjalnymi milionami wyświetleń na globalnej platformie streamingowej, która dużo więcej wie o swoich użytkownikach niż my tutaj?
2. Dlaczego ja mam za ciebie wykonywać jakąkolwiek pracę intelektualną i cokolwiek tłumaczyć? Nie wiem. Ale możesz ogólnie w tym temacie zacząć od rozważań dlaczego w Polsce Jezus jest bladym jasnym szatynem, a w Korei ma skośne oczy.
> Ale możesz ogólnie w tym temacie zacząć od rozważań dlaczego w Polsce Jezus jest bladym jasnym szatynem, a w Korei ma skośne oczy.
No to w polskiej ekranizacji autobiografii Hilary Clinton w roli głównej powinien wystąpić Boguś Linda. Wiesz, aby było dostosowane do realiów.
ble, ble,ble........
język się zmienia i nie tacy jak ty będą mu mówili jak
To tak jak z muzyką - nic nowego nie mogą już wymyślić, więc żonglują starymi hitami.