Bartosz Sztybor: Jako scenarzysta mam marzenie, że napiszę jakąś scenę, ktoś ją przeczyta i od razu zrozumie, o czym ona opowiada. Nie tylko w sensie treści, ale też emocji. Ale prawda jest taka, że rzadko się to udaje.

„Cyberpunk: Edgerunners" przez cztery tygodnie utrzymywał się w czołówce najchętniej oglądanych nieanglojęzycznych seriali Netflixa. To spore osiągnięcie jak na serial anime, na dodatek współtworzony przez Polaków. Współpraca CD Projekt Red z japońskim Studio Trigger to ewenement, który zagorzałym fanom gatunku mógłby pobrzmiewać fałszem, ale do kosmopolitycznego świata przyszłości z gry „Cyberpunk 2077" pasuje jak ulał.

Pełna brutalnej akcji i zaskakująco wzruszająca historia Davida Martineza, nastolatka z ulic futurystycznego Night City, przeszła wiele zmian, nim widzom Netflixa dane było ją obejrzeć. O procesie produkcji, różnicach kulturowych i polskim reggae w japońskiej animacji opowiada scenarzysta serialu Bartosz Sztybor.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    "nagle w tle usłyszałem Zjednoczenie Soundsystem i wokale Diego Cichego Dona i Pablopavo"
    To faktycznie był niezły akcent. Syn przyszedł o tym opowiedzieć z miną jakby UFO zobaczył.
    już oceniałe(a)ś
    14
    2
    Świetny serial!
    już oceniałe(a)ś
    13
    2