Materiał wideo oraz transkrypcja wywiadu dostępne po wykupieniu prenumeraty.
Prof. Cezary Szczylik, ordynator oddziału Onkologii Klinicznej w Europejskim Centrum Zdrowia w Otwocku, Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego: Dobrą informacją jest to, że obecna władza pokazuje, że mamy dwa miliardy złotych na wydanie. Że te pieniądze są. I kwestią mądrości społecznej jest spożytkowanie tej rezerwy, która pojawiła się nagle. Proszę zwrócić uwagę, że to nie są pieniądze zaplanowane w budżecie, tylko one się pojawiają w pewnym momencie. Ja już nie będę mówił o tym, co się dzieje aktualnie politycznie w kraju.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Oto pisowska polityka
Wiem, że intencja Profesora była inna, ale ten fragment "Dla mnie patriotyzm to jest to, co ja mogę mojemu pacjentowi zaoferować. W moim gabinecie, w moim szpitalu" można zrozumieć i tak, że "nie mam finansowania, nie mam leków, nie mam skutecznych procedur, mam do zaoferowania jedynie patriotyzm". I to dopiero podnosi włosy na głowie..
Ten głos dociera ale jest w obrzydliwy sposób lekceważony.
A ktoś z Nowogrodzkiej chciałby profesora wysłuchać? Ktoś pytał lekarzy o problemach leczenia szpitalnego? Ktoś był ZAINTERESOWANY?
nie bedzie jakis tam prof medycyny mowil magisterkowi prawa albo czeladnikowii albo bibliokaterzowi z bialegostoku albo majstrowi mowil co ma robic!! oni sie sluchaj tylko SUWERENA!!!
Tylko trzeba wyjść na ulice i domagać się od reżimu, by je zabrał Kurskiemu i przekazał na służbę zdrowia.
Znacznie więcej kasy wycieka z budżetu do szeroko rozumianego KK. Tylko nauka religii opłacanej przez podatnika, to ok. 2 mld. złotych. Ktoś, kiedyś usiłował ogarnąć te pieniądze, ale nie było to łatwe, bo poukrywana jest w różnych ministerstwach pod różnymi wydatkami, nie zawsze z KK kojarzonymi. Z pewnością to są grube miliardy rocznie, znacznie większe od kasy dla ku...zji.
Jednak tej kasy politycy i Polacy boją się tknąć. O niej cisza. Pomniki to niewielki drobiazg wobec tego, co płynie do KK.
Czyli do obcego państwa, które nazywa się Watykan.
Szpital im. DzejPiTu, skrzydlo im. Jadwisi-Sanitariuszki-Co-Blizniaki-W-Powstaniu, oddzial im. Lecha Kaczynskiego-PrezdĘta-Tysiaclecia, korytarz im. Jaroslawa-Kaczynskiego-Stratega-Z-1001-Nocy, pokoj im. Sw.-Marty-Magdaleny, lozko im. Ofiar. Smolenskich.
Cos pominalem?
o wykletych zapomniales!!
O, zesz!
Obym sie w piekle DZEnderowym smaRZyl.
Kaczka, KACZKA SZPITALNA im. WYKLETYCH ....
Ufff ...
Z jednym drobnym wyjątkiem. Profesor mówi: "Dyrektorzy publicznych placówek muszą wykazać się przynajmniej niewykazywaniem strat." I to ma być źle? Krawiec kraje jak mu materii staje - stare polskie przysłowie. I dotyczy to nie tylko onkologii, brak pieniędzy na całą służbę zdrowia. Szkoda, że pan profesor nie proponuje rozwiązań w tej kwestii. Na przykład drobnej (5 - 10 zł) opłaty z własnej kieszeni za każda wizytę u lekarza. Albo OBOWIAĄZKOWE, pod rygorem utraty ubezpieczenia, badania profilaktyczne. Ilu przypadków raków jelita, panie profesorze, dałoby się uniknąć, gdyby kolonoskopia była obowiązkowa dla każdego, kto przekroczył 50 lat?
Samo dodanie pieniędzy jeszcze służby zdrowia nie uratuje. Jakie zmiany pan profesor postuluje w tej kwestii?
Opowiadasz herezje. Dlaczego płacić te 5 zł za wizytę, gdy co miesiąc mamy potrącane składki z pensji, emerytur? Zmienić należy rozliczanie jakie jest. Bo ta forma generuje mnóstwo czasu LEKARZY i powoduje zatrudnianie armii urzędników.
Szpital powinien dostawać określoną kwotę i sam decydować jak ją wydawać. A teraz decyzję podejmuje urzędnik NFZ ustalając stawki "od czapy" czyli głupio, nieudolnie.
By za pobyt chorego w szpitalu zapłacił NFZ, to chory musi leżeć w nim min.3 dni. A przecież czasami wystarczy pobyt dobowy.
I tak rozumnie jest ze wszystkim w leczeniu.
Masz 100% racji, co do badań profilaktycznych. Bo zapobieganie, to wydawanie mniej na leczenie.
Czy w Polsce prowadzi się profilaktykę? Nie zauważyłam.
Dam przykład: Chorych na cukrzycę jest ponad 2 mln. Tych, którzy o tym nie wiedzą jest dodatkowy milion. A badanie cukru to kilka zł. Jednak tego się nie robi.
Jestem cukrzykiem i chorowałam chyba na tę straszną chorobę z 10 lat, zanim sama nie zrobiłam sobie badań. A chodziłam do lekarza i mówiłam o swoich problemach zdrowotnych.
Efektem nieróbstwa i głupoty lekarza POZ mam wiele chorób, które są wynikiem nie leczonej cukrzycy!!!
Usprawnić można wydawanie recept. Tak jak to jest/było w Wielkiej Brytanii. Wystawiać recepty półroczne dla przewlekle chorych. Chory w przychodni zostawia adres e-meilowy "swojej" apteki, by lekarz mógł zgłosić zmiany np. rezygnacja/zamiana leku/zmiana dawki/
Żeby zmusić wszystkich do obowiązkowych, corocznych badań trzeba mieć wystarczająco dużo sprzętu i ludzi. Tego brak. Kasy też brak.
A jak zmusisz tych, którzy do najbliższego szpitala mają 50 km i nie mają czym dojechać ?
Co 60 dni w Wielkiej Brytanii wybrana apteka kontaktuje się z lekarzem 1go kontaktu o elektroniczną receptę. Nie co pòł roku.
Jeżeli po odebraniu lekòw na 60 dni, np.lekarz zmieni ci lek na inny ten już wydany się marnuje !
Rožnica jest ròwniež taka, jako cukrzyk wszystkie leki masz za darmo w UK, lekarz szuka i zamawia najtańszy lek, ktòry bierzesz !
Większość lekòw pakowana jest po 28 w pudełku lecz niektòre po 30 tabletek.
Częśč siě marnuje bo nie možna zwròcić.
Taki dojazd można bez trudu zorganizować.
A nawet wystarczy spytać szefów kampamii PiS. Oni potrafia zwieźć ludzi by im klaskali...
Jesli nie ma nikogo - to ja chętnie to zorganizuję.
Jaja se robisz? Nie mają czym dojechać? Jakoś tego w mojej wiejskiej przychodni nie widzę. Za to na każdym wiejskim podwórku widzę po dwa, czasem trzy samochody. A co do sprzętu i ludzi: jak będzie mniej chorych w szpitalach to będzie można więcej pracowników skierować do obsługi badań profilaktycznych. Kolonoskopia kosztuje prywatnie około 400 zł, zależnie od regionu. W szpitalach byłoby taniej. Leczenie raka jelita kosztuje miliony.
Herezje? Ech...
Nie chce mi się tłumaczyć po raz setny oczywistości: jest za mało pieniędzy a za dużo ludzi w kolejkach w przychodniach. Czesi - o ile mi wiadomo - mieli podobny problem. Wystarczyło wprowadzić symboliczna opłatę i kolejki zniknęły.