Tego dnia większość ekip zawróciła z drogi pokonana przez pogodę. Oprócz naszej polsko-irańskiej drużyny na szczyt weszli tylko Hiszpanie.

Siedmiobarwny łuk tęczy przecina ołowiane chmury, w tle majaczy biały wierzchołek Araratu, 5156 m n.p.m. (Encyklopedia Geografii Świata). Czyżby Góra już ujawniała przed nami swą magiczną moc? W końcu wedle legendy to właśnie na jej szczycie miała osiąść Arka Noego, a Ormianie do dziś uważają Ararat za świętą górę i centrum wszechświata. W jej historii nie brak i polskich śladów - drugiego wejścia na szczyt w 1850 r. dokonała rosyjska wyprawa kierowana przez Polaka, Józefa Chodźkę.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Komentarze