Mariusz Pałka jest ostatnią ofiarą katastrofy. Zmarł w poniedziałek rano w szpitalu w Tychach z powodu odniesionych ran. Miał pękniętą miednicę i inne obrażenia wewnętrzne. Ewa Wielgo, zastępca ordynatora oddziału intensywnej terapii, poinformowała, że mężczyzna trafił do szpitala w stanie krytycznym. Przeszedł tam dwie operację, jednak obrażenia były zbyt poważne. - Chorego nie udało się wyprowadzić z powypadkowego wstrząsu - powiedziała.
Mariusz Pałka 1 lutego skończyłby 30 lat. Pochodził z Lubania na Dolnym Śląsku. Gołębie hodował od dziecka razem z ojcem. Marian Mitera, sekretarz jeleniogórskiego okręgu Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych, podkreśla, że rodzina Pałków od lat odnosiła duże sukcesy. - Hodowane przez Mariusza gołębie w 2004 roku zdobyły mistrzostwo naszego okręgu w kategorii lotów krótkich, a w kategorii lotów na średnim dystansie zajęły czwarte miejsce. On kochał gołębie. To była jego pasja - mówi smutno Mitera.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze