Zakończył się Sziget, tygodniowy maraton muzyczny na wyspie Óbudai-sziget w Budapeszcie, jeden z najważniejszych i najbardziej oryginalnych festiwali w Europie.

To była już 22. edycja festiwalu i w tym roku ściągnęły na nią prawdziwe tłumy z całej Europy, w tym kilkaset osób z Polski. Codziennie bawiło się kilkadziesiąt tysięcy fanów. Tych, którzy na Sziget przybywali z całego miasta - kolejkami, samochodami, rowerami czy promami. I przede wszystkim tych, którzy na wyspie mieszkali w namiotach, uczestnicząc w jednym z najbardziej muzycznych biwaków swojego życia.

Wśród tegorocznych gwiazd Sziget byli m.in. objeżdżająca właśnie wakacyjne festiwale amerykańska hiphopowa supergrupa OutKast (niedawno wystąpili na Orange Warsaw Festival, dając tyleż porywający, co kompletnie nagłośnieniowo zepsuty koncert) oraz prawdziwi rzemieślnicy tanecznej elektroniki - Brytyjczycy z The Prodigy. Potężne tłumy zjawiły się na koncertach święcących swoje pięć minut sławy tanecznych Amerykanów Macklemore'a i Ryana Lewisa oraz jednego z najpopularniejszych współczesnych didżejów Skrillexa. Ciekawie też było zobaczyć w akcji weteranów niemieckiego hip-hopu świętujących ćwierćwiecze Die Fantastischen Vier.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Komentarze