Czy trzeba lepszego dowodu, że Kongres Mężczyzn jest potrzebny, niż wyśmiewanie problemów mężczyzn w najważniejszych mediach?

Michał Gulczyński jest doktorantem kierunku polityka publiczna i administracja na Uniwersytecie Bocconiego w Mediolanie, członkiem zarządu Stowarzyszenia na rzecz Chłopców i Mężczyzn.

Dopiero co w zeszłym tygodniu TVN24 i Gazeta.pl śmiały się z przemocy kobiety wobec partnera. Teraz w "Wyborczej" profesor Magdalena Środa próbuje wykazać, że Kongres Mężczyzn powinien się zajmować problemami kobiet ("Obalmy ten patriarchalizm wspólnie", "Gazeta Wyborcza" 16 kwietnia).

Nawet samobójstwa mężczyzn wydają się jej dobrym tematem do żartów. Cieszmy się, że nie poszła tak daleko, jak inna profesorka, która na łamach "Gazety Wyborczej" przekonywała, że "większość mężczyzn chciałaby być Putinami, ale nie może" ("Kryzys męskości nie istnieje", wywiad z dr hab. Katarzyną Wojnicką, "Duży Format" 24 stycznia 2022 r.).

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Łukasz Grzymisławski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Jak ja na to czekałam od kilku lat. Panowie brawo i trzymam kciuki. Jestem tzw. silną kobietą, ale wychylenie wahadła przez część kobiet staje się niebezpieczne dla nich samych. Kompletnie nie zwracają uwagi na społeczne skutki swojej walki w młodszych pokoleniach. Mężczyzn trzeba budować, tak jak siebie, a nie niszczyć. Teraz k.... my, obróci się w stronę naszego życia. Pracujcie, tylko mądrze i z szacunkiem. Powodzenia.
    @titan_truda
    brawo Proszę Pani.
    już oceniałe(a)ś
    18
    0
    @titan_truda
    Samce alfa i nawiedzone feministki są siebie warci.
    Czuj proporcje, mocium panie (i panie)
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    @titan_truda
    Proszę Pani pochylanie się nad problemami mężczyzn przypomina użalanie się nad losem ruskich żołnierzy na Ukrainie. Nasza cywilizacja ze wszystkimi wadami to robota facetów, mają to czego chcieli. Zgadzam się, że powinniśmy współnie spróbować to ogarnąć, ale wspólnie nie znaczy - 20% kobiet i 80% mężczyzn, a tak jest dziś na wszystkich szczeblach decyzyjnych. Żadne pkrzykiwanie inceli tego nie zasłoni.
    już oceniałe(a)ś
    6
    21
    @Ajax

    ela2 i Margaretta Taczerova się z tobą nie zgadzają.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @Lobus Temporalis
    Ile promili stanowiły w oceanie wodzów, królów, kacyków i generałów?
    już oceniałe(a)ś
    3
    3
    @Ajax

    Ile promili stanowili w oceanie umordowanej, poniżanej, ginacej na wojnach i w fabrykach męskiej tłuszczy?
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @Lobus Temporalis
    Szkoda czasu na jałowe przekomarzania, od ok. 10 000 lat ludzkość żyje w patriarchacie, mam nadzieję, że kolega wie co to znaczy. A jeśli od 10 tysiącleci ster dzierżyły twarde męskie dłonie, to chyba czas się przyznać, że nie wiedzieliśmy co robimy i ktoś musi po nas posprzątać. Jedyną opcją na horyzoncie są kobiety, więc kwiaty w dłoń i biegusiem przepraszać za grzechy, obiecując poprawę. Robienie hucpy z męskim kongresem pokrzywdzonych jest działaniem przeciwnym do opisanego a do tego przeciwskutecznym.
    już oceniałe(a)ś
    1
    11
    @titan_truda
    A kto im zabroni wykonywać pracę rozwojową?
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @Ajax

    Zupełnie nie rozumiem, za co miałbym kogoś przepraszać. Za posiadanie takiech a nie innych narządów rozrodczych?

    Za Beatę Szydło, Julkę Kucharkę i moją teściową mam też przeprosić.

    Ten system nie jest oparty na płci. On jest oparty na przemocy. Kiedyś fizycznej, dziś w innych formach. Kobiety, które dzierżą taką czy inną władzę, ani o jotę nie różnią się od mężczyzn. Są tak samo brutalne, chciwe, bezwzględne.

    Problemy, których doświadczamy, nie są powiązane z chromosomami lecz z władzą. Jeśli chcemy je rozwiązać, to musimy spłaszczyć wszystkie możliwe struktury. Tylko tyle.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    @Lobus Temporalis
    My mężczyźni, musimy przepraszać, nie za posiadanie fiutków, tylko za to co mieliśmy i mamy w głowach. I za tegoż skutki. Tak jak musiał przepraszać za dzieje Kościoła biedny papa JP II, tak jak biali musieli przepraszać za niewolnictwo, a coraz więcej krajów Zachodu, za kapitalizm i wyzysk Południa. Ten system - patriarchat, jest oparty na płci, na męskiej płci i trzeba ślepoty żeby tego nie widzieć. Władza jest tylko środkiem wiodącym do celu a obie płcie widzą w niej co innego i inaczej wykorzystują. Z braku miejsca na wyjaśnienia, proszę sprawdzić jakie kryteria atrakcyjności seksualnej mają obie płcie i dlaczego różne, tu jest praprzyczyna problemu. A jeszcze i to, Nasza Beatka, Julka Kucharka i wszystkie im podobne, są tylko narzędziem w męskich rękach, tak jak policja granatowa, czy policja w Getcie, były narzędziem w rękach Niemców. Albo jeśli woli Pan inne porównanie, tak jak indiańscy zwiadowcy towarzyszący amerykańskiej kawalerii zwalczającej ich pobratymców.
    już oceniałe(a)ś
    2
    5
    @Ajax

    Oj, Nasza Beatka i Julka Kucharka, głupie baby. Tylko narzędzia, niezdolne do samodzielnego myślenia i działania.

    Nie mam zamiaru przepraszać za jakiekolwiek przewinienia (rzeczywiste i domniemane) jakichkolwiek przeszłych, obecnych i przyszłych mężczyzn. Podobnie, jak nie mam zamiaru przepraszać za pogrom kielecki i kopalnię wujek. Jednocześnie nie oczekuję, że jakieś "kobiety" będa mnie przepraszać za głosowanie innych kobiet na PiS i Karinę Bosak oraz za moją byłą szefową, która ze zwierzęcą lubością niszczyła i dręczyła podwładnych i ludzi wokół. Ja nie mam i one ("kobiety") nie maja z tymi działaniami żadnego związku.

    JPII przepraszał za instytucję, która przede wszystkim istniała, a po drugie czerpała określone korzyści ze swojego działania.

    Nie istnieją natomiast instytucje "mężczyzn" i "kobiet". Rozumiesz? Nie ma takich firm. To bełkotliwa, bardzo często krzywdzacą generalizacja. Prostackie narzędzie manipulacji.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    @Lobus Temporalisa kobiety nie ginęły w czasie wojny? W obozach, ludobójstwach, czystkach etnicznych, eksperymentach medycznych?
    W Wieluniu, Warszawie, Leningradzie, Dinslaken, Helibronn? Na Grosser Garten i w Johannstadt?
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    "Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze od innych" - to kwintesencja podejścia pani prof. Środy, równość jest dla kobiet a mężczyźni niech pracują dłużej, umierają wcześniej, nie chodzą do lekarza, giną na wojnie i w wypadkach w pracy.. a za wszystkie wieki patriarchatu wąskiej grupy uprzywilejowanej mają płacić chłopcy z przedszkola
    @Krzysztof St
    a kobiety niech rodzą, harują na dwa etaty, chodzą w ciąży, opiekują się dziećmi, znoszą przemoc domową, ulegają gwałtom, niech będą zmuszane do rodzenia, niech zostają same z upośledzonymi dziećmi...
    już oceniałe(a)ś
    14
    44
    @morena36
    Ale przecież 90% feministek nie chce rodzić jakiegoś drącego się, brudnego bachora...
    już oceniałe(a)ś
    29
    10
    @morena36
    Masz rację, ale kończenie na ulicy, samobójstwa, to wielokrotna przewaga u mężczyzn, bo szczególnie ci będący w trudnej sytuacji finansowej, są uznawani i za mężczyzn będących wyżej od nich i za większość kobiet za nieudaczników i zera. Wciąż się mówi o mężczyznach u władzy, w kościele i tych zamożnych, a to znaczna mniejszość.
    już oceniałe(a)ś
    34
    0
    @morena36
    Proste: wystarczy zerwać kontakty z mężczyznami. Nie będą mieć ciąż, dzieci, zdrowych lub upośledzonych, harowania na innych, przemocy domowej, zmuszania do rodzenia itd. Jakiś problem? Ktoś zmusza do bycia z mężczyzną. Mężczyzna nie ma podobnej, prostej metody, nie uwolni się od wyższego wieku emerytalnego, krótszego życia, wojska, wypadków przy pracy i wielu innych przejawów rzeczywistej dyskryminacji.
    już oceniałe(a)ś
    28
    1
    @Krzysztof St
    Niestety Pani Profesor Środy nie można dziś słuchać i czytać bez zakłopotania. Szkoda. Zafiksowała się na paru tematach i jej wypowiedzi są dalekie od intelektualnej uczciwości.
    już oceniałe(a)ś
    12
    0
    @marcinesM
    Absolutna racja. Gdy mężczyźnie powinie się nogą, rzadko może liczyć na wsparcie otoczenia.
    już oceniałe(a)ś
    11
    1
    Obawiam się, że słuszne postulaty KM spotkają się z szyderstwami i agresją środowisk feministycznych. Obsadziły się one w wygodnej narracji ofiar wiekowego patriarchatu i uważają, że współcześni mężczyźni mają płacić dług moralny za krzywdy kobiet sprzed wieków. Swoje prawne uprzywilejowanie postrzegają jako naturalne. A co z tym, że szlachcianki uciskały chłopów? Jak fakty są sprzeczne z ideologią, tym gorzej dla nich.

    Jednakowoż, feminizm ma rację bytu tylko w antagonizmie z mężczyznami. A współcześnie zastępuje się coraz szerzej pojęcie płci biologicznej, kulturową, a tu pomiędzy kobietami i mężczyznami jest całe spektrum opcji. I tu pojawia się pytanie, jakie jest stanowisko feministek wobec trzeciej płci? Czy ustąpią swoich przywilejów na ich rzecz, czy też uznają je za wrogów?
    @Azzo
    jakoś Niemcy płacą za głupotę swoich dziadków, rząd USA wspomaga rdzennych Amerykanów w uznaniu ich dawnych krzywd itd., itd. - tylko sprawiedliwość dla kobiet ma być nagle zła i niesłuszna. Jeżeli "kolektywni Izraelici" czy kolektywne ludy tubylcze" ODBIERAJĄ ZADOŚĆUCZYNIKENIE za krzywdy przodków - to dlaczego nie należy się ono kobietom?
    już oceniałe(a)ś
    11
    39
    @morena36

    To znaczy, co mam zrobić, żeby zaspokoić twoje historyczne krzywdy (sic!)?
    Dokonać samospalenia? Oddać dyplom? Przelewać część, a może całość, wynagrodzenia na konto?

    Kobiety biora taki sam udział w konserwacji tego toksycznego dla kobiet i mężczyzn systemu. Tyle samo kobiet co mężczyzn głosuje na PiS. Na przykład.

    Beata Szydło nie jest mężczyzną.

    Elżbieta Witek nie jest mężczyzną.

    Beata Kempa nie jest mężczyzną.

    Julia Przyłębska nie jest mężczyzną.

    Siostra Bernadetta nie jest mężczyzną.

    Nawet mama Madzi nie jest mężczyzną.
    już oceniałe(a)ś
    31
    0
    @morena36
    A za co pani morena ma dostać zadośćuczynienie i w jakiej formie? Zadośćuczynić ma niewinny syn jej koleżanki? Bo nie wierzę, że ktoś o takiej "wrażliwości" miał własne dzieci.
    już oceniałe(a)ś
    19
    1
    @Lobus Temporalis
    w punkt.
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    @morena36
    No nie chcę Pani, martwić, ale ma Pani tyle samo męskich przodków co żeńskich, tak samo jak wszyscy mężczyźni. Także z tymi dawnymi krzywdami, to wychodzi, że wszyscy mamy połowę krzywdzących i połowę krzywdzonych w rodzinach...
    już oceniałe(a)ś
    15
    0
    @AdamSt

    Touché!
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    @morena36
    Bzdura. To społeczeństwo płaci, a nie dziadkowie. Co więcej to jest relacja państwo - państwo, a nie jednostka - jednostka. Dlatego państwo niemieckie płaci, a nie poszczególni obywatele państwa niemieckiego
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @Azzo
    To nieprawda. Ogromna większość feministek jest jak najbardziej za prawami mężczyzn. Magdalena Środa ma kopnięte poglądy w wielu względach, nie jest jakkolwiek reprezentatywna.

    Owa "wygodna" narracja ofiar patriarchatu jest zwyczajnie prawdziwa. O "spłacaniu długu moralnego" pierwsze słyszę. Patriarchat był (i po części dalej jest) niszczący społecznie nie tylko dla kobiet. Wąskiej grupie mężczyzn u władzy żyło się jak w raju, reszcie wcale nie. Feminizm jest naturalnym sojusznikiem mężczyzn, nie ich wrogiem.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    @morena36
    "ODBIERAJĄ ZADOŚĆUCZYNIKENIE za krzywdy przodków - to dlaczego nie należy się ono kobietom?"

    Dobrze, ale meżczyźni mają tyle samo kobiet wśród przodków co kobiety. I tyle samo mężczyzn.Liczba oprawców i ofiar wśród naszych przodków jest więc jednakowa.

    Nie rozumiem dlaczego mam przepraszać ciebie za czyn którego nie popełniłem, a którego też ty nie doświadczyłaś. Czy ty też mnie przeprosisz i zadośćuczynisz krzywdom popełnionym przez swoich przodków?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @MDB
    państwo nie ma własnych pieniędzy. Dlatego to nie "państwo niemieckie płaci" - tylko wszyscy niemieccy podatnicy w uznaniu tego, że PAŃSTWO NIEMIECKIE korzystało na zbrodniach popełnianych przez Wehrmacht,. Gestapo i SS.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Mężczyźni rządzą, ale tez zdecydowana większość bezdomnych to mężczyźni. Kobiety są dyskryminowane przez płeć, mężczyźni przez schematy, bo nie oszukujmy się, jak w życiu powinie się noga, to mężczyźni dużo częściej zostają bez wsparcia, bo jesteś chłop, czy baba? I prawdą jest, że mężczyzna o wysokiej pozycji finansowej, mają dużo lepiej pod każdym względem, niż jakakolwiek kobieta, ale mężczyzna o niskim statusie, no właśnie tacy nie są pokazywani, ale takich nikt nie chce. Nie ma co się licytować, ale jak Lewica będzie widziała tylko patriarchat i mężczyzn u władzy, a nie znaczną większość, to nie wróżę przyszłości takiemu podejściu.
    @marcinesM
    Lewicy mężczyźni u władzy przeszkadzają raczej dosyć wybiórczo. Np. trio trzech uroczych "pań" rządzących lewicą podchodzi pod ulubiony paragraf wszelkiej maści lewicowych i prawicowych hipokrytów: "bo wiecie, MOJA sytuacja jest szczególna".
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    Na Kongresie powinien być poddany do dyskusji temat dyskryminowania ojców rozwiedzionych dzieci. Obecnie dzieci w Polsce nie posiadają żadnych praw, więc mogą być manipulowane. Część (ok. 25 %) rozwiedzionych matek mści się na własnych dzieciach za nieudane małżeństwo, podjudzając je przeciw ojcu i doprowadzając do alienacji rodzicielskiej. Międzynarodowy Trybunał Praw Człowieka uznał jednak w r. 2019, że doprowadzenie do alienacji jest przestępstwem, podobnie jak pedofilia ponieważ pozostawia w psychice dziecka podobne szkody psychiczne. Polskie prawo ustanawia jednak, że dzieci po rozwodzie stają się praktycznie własnością matki. Mężczyźni podobnie do matek także produkują oksytacynę i przeżywają odebranie dziecka jako ogromną traumę. Ci bardziej wrażliwi odczuwają z tego powodu żal jak po stracie życia dziecka a ta żałoba trwa często całe dziesięciolecia. Ale zajmijmy się prawami dzieci, które w Polsce nie są respektowane.

    Mówimy o 6-cyfrowej liczbie takich dzieci, a więc problem jest ogromny. Stąd moje postulaty:

    1. na pierwszą wzmiankę o seperacji lub rozstaniu, dzieci powinny być natychmiast objęte opiekową prawną i psychologiczną. Tzn. dziecko dostaje własnego prawnika, który reprezentuje jego interesy niezależnie od rodziców przed sądem. Równolegle psycholog kontroluje, czy dziecko nie jest poddawane manipulacji przez którąś ze stron. Taka manipulacja to przemoc psychiczna. W przypadku negatywnej opinii, włączony doraźnie sędzia wraz z pełnomocnikiem dziecka, psychologiem może zadecydować o rezydencji, zabronieniu manipulacji a nawet przeniesieniu dziecka na ten czas do rodziny zastępczej. Ponieważ rodzice w trakcie rozwodu zachowują się irracjonalnie, a niektórzy nadają się w tym czasie do psychiatryka.

    2. Prawa i OBOWIĄZKI w stosunku do dziecka spoczywają na obojgu rodzicach. Nie może być tak, że matka zabiera dziecko a ojciec ma harować na alimenty. Dlatego dziecko powinno mieć podwójną rezydencję tydzień u ojca i tydzień u matki. Oboje rodziców powinny łożyć na utrzymanie, wykształcenie i inne potrzeby dziecka do niezależnej kasy (konto w banku) Skończybyłby się wtedy problem płacenia alimentów. Jeżeli jednak ojciec wymigiwałby się od spełniania obowiązków powinien płacić je + dodatkowo karę na rzecz matki, ponieważ ta musi poświęcić często swoje plany zawodowe i poświęcić więcej czasu na opiekę nad dzieckiem.

    3. Dziecka nie wolno wyrywać ze swojego środowiska, bo nie dość, że przeżywa ono dramat z powodu rozejścia się rodziców, to poprzez wywiezienie do innego miasta, dochodzi dodatkowa trauma z powodu straty życia społecznego, związanego ze stabilizacją posiadania korzeni. Zmiana miejsca zamieszkania dla dziecka to jak wyrwanie drzewa bez korzeni, oznacza przemoc psychiczną. Dlatego, jeżeli któreś z rodziców chce wyprowadzić się do innej miejscowości, dziecko powinno zostać u tego rodzica, który nie planuje zmiany miejsca zamieszkania.

    4. Do rozwiązywania tych spraw kompetencje powinien posiadać ośrodek opieki nad dziećmi, nadzorujący wszystkie dzieci "rozwodowe" od momentu rozpoczęcia seperacji. Kosztami powinien być obarczony rodzic, który działa kontraproduktywnie. Prawa dziecka muszą być respektowane przed rozwoden a nie po! Rozwód sam w sobie jest ogromną krzywdą dokonaną na dziecku, a rodzice, szczególnie gdy dochodzi do podziału majątku stają się zaciętymi wrogami na śmierć i życie. To nie są odpowiednie warunki życia dla dziecka, nawet jeżeli rodzice werbalnie nie obarczają dziecka, ponieważ istnieje cała paleta metod pozawerbalnych a rodzice stosują je nieświadomie.

    Jest wiele dalszych postulatów, które mógłbym przedłożyć na tym kongresie. Reformę prawa rodzinnego uznaję za bardzo istotną w celu zachowania zdrowia psychicznego narodu. Prawo do rozwodu jest słuszne, ale wraz z nim wylano dziecko z kąpielą.
    @emigrand
    "Dlatego dziecko powinno mieć podwójną rezydencję tydzień u ojca i tydzień u matki." to już jest traktowanie dziecka jak obiektu. Brakuje stałości. Skutek pozytywny dla zaangażowanych rodziców ale jednocześnie negatywny dla dziecka. W tym wypadku dobro dziecka przed dobrem rodziców.
    już oceniałe(a)ś
    17
    2
    @Darek`
    Co ty pieprzysz. Traktowanie dziecka jako własności to jest właśnie odebranie mu kontaktów z jednym z rodziców. Powinno być tydzień - tydzień i obydwoje rodzice zrzucają się na wspólne konto z którego są opłacane zakupy przy kontroli zewnętrznej
    już oceniałe(a)ś
    2
    6
    @emigrand
    Wyśmienite warunki dla zboczeńców i przemocowców (wszak gdy dziecko boi się ojca, to jest "manipulowane" i najlepiej za karę odebrać je matce). Dla dzieci koszmar.

    Co za idioci to plusują? Czytać nie umiecie?
    już oceniałe(a)ś
    2
    6
    @emigrand
    1. to matka rodzi. 2. wiele rozwodów jest z winy mężczyzny (zdrada, przemoc, wódka), 3. mężczyźni po rozwodzie mają zwykle wywalone na swoje dzieci i większość nawet nie płaci alimentów
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    Świetna replika. Podpisuję się obiema rękami.
    już oceniałe(a)ś
    44
    5
    Paradoksalnie, wyrównywanie szans chłopców i mężczyzn w szkole i na rynku pracy może mieć poparcie bardzo wielu kobiet. Otóż z przywilejów korzysta tylko wąska grupa kobiet, a z kolei dyskryminacja ich synów, braci, ojców nie jest im obojętna. Tak przypomnę, że feministyczna Partia Kobiet, gdy startowała samodzielnie w wyborach, dostawała 1% głosów. Z kolei na nie-feministyczny pis, głosowało w wyborach parlamentarnych 2023r. 36,5% ogółu kobiet i 37% mężczyzn.
    @Azzo

    Ależ działa to także doskonale w druga stronę. Jeśli ktoś dyskryminuje np. płacowo jego partnerkę/żonę, to dyskryminuje jego rodzinę/gospodarstwo.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Przecież Środa to żaden naukowiec, to czystej wody fanatyk... Ona sama twierdziła w wywiadzie w Kanale Sportowym, co jeszcze po ponownym pytaniu potwierdziła, że między mężczyzną a kobietą nie ma żadnych biologicznych różnic. A wszystkim polemizujących, że jak śmię, że ma tytuł dr, odpowiem tylko, że Goebbels także miał. I co z tego?
    @worek
    Nie wiem czy tak powiedziała, ale w komentowanym tekście napisała że badania kliniczne prowadone są głównie na meżczyznach, a przecież fizjologia kobiety jest inna.
    już oceniałe(a)ś
    4
    2
    @DarkSatanDarvin
    Na mężczyznach się bada działanie środków antykoncepcyjnych? Napisała bzdurę bez podania źródła a ty w ją wierzysz xD
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @MDB
    Napisałem to co napisała prof Środa. Mężczyźni nie potrzebują środków antykoncepcyjnych - a przynajmniej nie potrzebowali do drugiej dekady XXI wieku. Co do innych leków to owszem, organizmy mężczyzn i kobiet (a także generalnie samców i samic ssaków) różnią się pod wieloma względami, i powinno to być wzięte pod uwagę w badaniach klinicznych. W ostatnim czasie wiele czasopism publikujących badania translacyjne zaczęło wymagać aby albo badać obydwie płcie, albo podawać dokładne wyjaśnienie dlaczego tego nie zrobiono i jakie ma to potencjalne następstwa dla interpretacji i wykorzystania uzyskanych wyników. Ta uwaga prof. Środy jest więc jak najbardziej słuszna, natomiast pozostaje kwestia (ostatnio bardzo kontrowersyjna) JAK definiujemy mężczyznę i kobietę - czy na podstawie osobistej deklaracji, czy 'płci biologicznej'. I druga sprawa - jeśli prof. Środa powiedziała że nie ma żadnych biologicznych różnic między płciami to nie ma sensu zarzucać 'patriarchatowi' że podczas badań klinicznych ignoruje coś czego podobno nie ma.
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    @DarkSatanDarvin

    To trzeba uściślić. Kobiety sa oczywiście częścia badań klinicznych. Zwykle w nieco mniejszej liczbe niż mężczyźni (40:60). Problemu polega na tym, że przez wiele lat posługiwano się w nich modelem tzw. standardowego pacjenta, którym matematycznie był (wartości z pamięci) 25-letnie mężczyzna, o wzroscie 175cm i masie ciała równej 80kg.

    Było to oczywiście niedorzeczne. Ale biorac pod uwagę ograniczone możliwości analityczne to prymitywne uproszczenie było jakoś zrozumiałe. Choć równie dobrze, oczywiście, mogłaby być to "standardowa" kobieta. Jeden i drugi model byłby jednak równie ograniczony.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @worek
    Pani Środa bredzi w zależności od potrzeb, bez żadnych oporów. Kiedyś w programie telewizyjnym przekonywała, że po matce mamy wiecej genów, niż po ojcu.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @ Lobus Temporalis
    Ja lepiej znam na badania translacyjne na zwierzętach, nie klinicznych na ludziach. Ale problem jest ten sam - płeć gra rolę.

    @cyrus92'
    'Kiedyś w programie telewizyjnym przekonywała, że po matce mamy wiecej genów, niż po ojcu.'

    W zasadzie jest to prawda bo geny jądrowe dziedziczymy po połowie od obu rodziców, ale geny mitochondrialne tylko po matce. Tylko znowu - albo traktujemy genetykę na poważnie, także przy decydowaniu o płci, albo robimy sobie z niej szwedzki stół i wybieramy to co nam w danej chwili pasi. I przede wszystkim - co z tego wynika i o czym to ma świadczyć? Bo na tej podstawie można zmniejszyć wysokość alimentów płaconych przez ojców - skoro ojciec ma 'biologicznie' mniej wspólnego z dzieckiem niż matka i ma z tego powodu mieć mniejsze prawa, to może i obowiązki też powinien mieć mniejsze? A jeśli zaczynamy mierzyć siłę miłości pokrewieństwem genetycznym to dokładnie to samo robi prawica wyśmiewająca się z ludzi którzy zamiast dzieci wolą psy...
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @DarkSatanDarvin

    "Ale problem jest ten sam - płeć gra rolę."

    Płeć jest jednym z tysiąca czynników, które grają rolę. Znacznie większy będzie mieć na przykład masa ciała, poziom stłuszczenia organizmu, czy to, co pacjent jada na śniadanie.

    Co to zasady geny mitochondrialne nie są ani matki ani ojca. Są to geny w dużej części bakteryjne, które zostały wchłoniętę przez komórkę eukariotyczną. Pierdyliard lat temu. Masowo/wagowo miałbyś oczywiścię rację, bo w czasie zapłodnienia nie dochodzi do uwspólnienia organelli komórkowych, a jedynie DNA. Zapewne nie musimy sobie tego wyjaśniać.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @Lobus Temporalis
    'Płeć jest jednym z tysiąca czynników, które grają rolę. Znacznie większy będzie mieć na przykład masa ciała, poziom stłuszczenia organizmu, czy to, co pacjent jada na śniadanie'

    To zależy na co - czasem płeć może mieć większe znaczenie niż masa ciała. Jeśli chcemy wykazać że największym problemem jest patriarchat to płeć staje się Z DEFINICJI większym problemem niż masa ciała. Kłopoty pojawiają się na styku nauki i ideologii. Ideologia traktuje naukę jako dostarczyciela dowodów że to ja mam rację. Prosty przykład - przyznaję że nie wiem czy pamiętam go dokładnie ale na pewno dobrze oddam samą istote problemu. Ktoś pokazał że kobieta ma większy mózg niż mężczyzna także w przeliczeniu na masę ciała, ale różnica ta znika jeśli od masy ciała odejmiemy masę tłuszczu, która jest zwykle relatywnie większa u kobiet. Profeministyczny komentarz był taki: jak ktoś zaczyna manipulować to wszystko można pokazać. Tymczasem korekta o 'lean body mass' jest jak najbardziej stosowana w nauce i jest zasadna jeśli porównywane grupy różnią się masą tłuszczu.

    'Co to zasady geny mitochondrialne nie są ani matki ani ojca. Są to geny w dużej części bakteryjne, które zostały wchłoniętę przez komórkę eukariotyczną. Pierdyliard lat temu. Masowo/wagowo miałbyś oczywiścię rację, bo w czasie zapłodnienia nie dochodzi do uwspólnienia organelli komórkowych, a jedynie DNA. Zapewne nie musimy sobie tego wyjaśniać.'

    Oczywiście masz rację, ja tylko starałem się znaleźć JAKIEKOLWIEK zgodne z obecną nauką wyjaśnienie twierdzenia prof. Środy 'że po matce mamy wiecej genów'. Natomiast zapewne zgadzamy się że taka licytacja nie ma większego sensu z naukowego punktu widzenia, tak samo jak porównanie płodu do pasożyta 'bo też czerpie substancje odżywcze z organizmu w którym żyje'. Ciekawe, że akurat tutaj zwolenniczkom takiego porównania nie przyszło do głowy aby policzyć kto ma 'więcej genów po matce' - tasiemiec czy płód... ;-) a to właśnie jest powód dlaczego takie porównanie ma tyle sensu co nazwanie delfina rybą 'bo żyje w wodzie i ma płetwy'.

    Ogólnie WSZYSTKIE ideologie traktują nauki ścisłe jak szwedzki stół. A że wśród iluś tam milionów gatunków znajdziemy dowody i przykłady na wszystko, no to każdy jest szczęśliwy bo jego poglądy są 'zgodne z naturą' ;-)
    już oceniałe(a)ś
    2
    0