Jak widać, Daniel Obajtek otrzymał niezwykły talent załatwiania interesów. Ostatnio usłyszeliśmy, jak to prezes PKN Orlen załatwiał pracę żonie i ojcu dziennikarza „Gazety Polskiej" Piotra Nisztora. Nie za darmo, bo ten miał mu dostarczyć taśmy kompromitujące premiera Mateusza Morawieckiego. A z taśm CBA słychać, jak to Obajtek obawiał się, że wszyscy chcą go wykończyć, „wszystkie te sk…".
Daniel Obajtek miał słabość do Jacka Kurskiego i Zenona Martyniuka, bo obiecał, że przeznaczy 900 tys. złotych na promocję filmu o królu disco polo. Członek zarządu odpowiedzialny w Orlenie za marketing, Adam Burak, głowił się, co zrobić, żeby znaleźć tę kasę i żeby, jak mówi, „nie urwali mu jaj".
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Dzicz nie myśli. Dzicz kojarzy tak, jak psy Pawłowa. Czeka na światełko, a ono im ślinę toczy. Pzdr.
Już nie podlega ocenie opinii publicznej, znów tak sam twierdzi.
I jak sam twierdzi może nawet i zagranicą przebywać.
W kontekście zagranicy i braku chęci komunikacyjnej z naszczalnikiem można w ciemno strzelać, że istnieją nagrania, na których bez pardonu brudnopałowiec jedzie po kaczorze. Jak po sasinie, albo jeszcze grubiej.
I to dopiero będą jaja. Może nie, wielkanocne, ale będą.
Za to znowu, po latach, bezdyskusyjnie podlega ocenie sądu.
Pewnie, że w prdlu lepiej być bogatym, niż biednym, ale chyba nie tak to sobie planował na starość.
PiSanki będą, te jaja z wydmuszek. Hej!
Chyba, że znów pajacowy wystartuje z tymi swoimi prerogatywami i jeszcze przed postawieniem zarzutów chociażby w sprawie krzywoprzysięstwa uwolni system sprawiedliwości od oceny.
Pamiętam jak przy pierwszym ułaskawieniu Dera się pociła próbując wytłumaczyć jakże skomplikowaną kwestię, że pajacowy może ułaskawiać na każdym etapie postępowania. Ale wtedy miał pisuar wojsko, policję to łatwiej im było. W każdym bądź razie czekajmy na rozwój wypadków. A obajtek z pewnością ma ogon, gdziekolwiek jest.
Poszukamy tych Pisanek i natłuczemy wszystkie skorupki.
Hej!
No pewnie, że nie wielkanocne, tylko kacze.
Kacze zbuki :D
Zagranicą o'bajtek sobie poradzi. Słowo ku*wa jest w Europie powszechnie znane.
Okazało się, jak tego dowodzą przytoczone cytaty Polskęzbawa, to zwykły, naiwny dziadek, ponury, nienawistny, wymachujący kijanką, ale mógł go sobie owinąć wokół palca mały podkarpacki cwaniaczek. No bo litości, w tym panu od zawsze wszystko krzyczy: "uwierzyłeś mi? to jesteś głupkiem głupszym nawet ode mnie!". Przecież on nawet języka za zębami nie potrafił utrzymać, od zawsze go nagrywali, czy kontrwywiad organizowała mu gminna sekretarka, czy koncern o potencjale małego państwa.
To prawda, mit Kaczyńskiego powstawał w wielkiej i kosztownej kampanii wizerunkowej. Ale przecież każdy głupi (dziennikarz też) słyszał wystąpienia Kaczyńskiego. Od zawsze wyprane z wszelkiej myśli i treści, same emocje, co do jednej negatywne.
W sumie to nie ma się co dziwić, że ta para poczuła do siebie miętę. Naprawdę dużo ich łączy. Czytam to, co napisałem i sam się gubię, co tu jest o którym. Ot, i cała tajemnica.
A może jeden w drugim się po prostu zakochał, a jak wiadomo, w starym piecu diabeł pali i rozum odbiera. Zauważ, że nie używam nazwisk. :-)
Dziękuję.
Nic dodać nic ująć.
To się wydaje oczywiste, ale czy jeden albo drugi jest zdolny do pięknego uczucia? Obawiam się, że tu w grę wchodzi jedynie brudny seks, i do tego wyparty.
Z jednej strony staruch od Zuzanny, z drugiej mały Lolitek, który dobrze wie, gdzie jest jego interes.
Jarkaczowi zawsze imponowali mierni ludzie z umiejętnoscią lgania w zywe oczy i gotowością do kazdej podłości.
Do ministra obrony RP Błaszczaka dzwonił żołnierz z informacją, że od strony Rosji zbliża się nieznany obiekt. Minister podziękował za informację i odłożył słuchawkę. Więcej się nią nie interesował, dopiero po Sylwestrze zajrzał do raportu.
Jak on to powiedział? Że mysz się nie prześliźnie?
Jedynym "talentem" błaszczaka jest rzadko spotykana w takim natężeniu bezczelność.
Bo to chór wujów i tyle.
czerpie z prowizji
Po to, przecież, założył w Szwajcarii filię Orlenu. Pzdr.
To co ma Obajtek bardzo łatwo jest zdefiniować: talent do ciemnych/ szemranych interesów. To raczej diabeł daje, nie Bóg.
Zgadza się - to co Kaczyński nazywa 'talentem", ma pierwszy lepszy mafioso pozbawiony skrupułów i dlatego wyróżnia się na tle tych, co skrupuły mają.