Pomysł z referendum Hołowni jest doskonałą ilustracją tego, co reprezentuje jego partia. Jest sztuką ukazywania, jak można zjeść ciastko i mieć ciastko, jak można być niekatolickim katolikiem i na wskroś patriarchalnym „zwolennikiem" praw kobiet, a wszystko to pod hasłem „Alleluja i do przodu!". To znaczy – do władzy.
Oburzający z moralnego i naiwny z politycznego punktu widzenia jest pomysł referendum w sprawie aborcji. Dziś, gdy jesteśmy pozbawione elementarnych praw reprodukcyjnych, gdy jesteśmy zmuszane do rodzenia nawet martwych dzieci, gdy każdy test ciążowy wiąże się z traumą, bo problemem jest zarówno ciąża niechciana, jak i chciana (w pierwszym przypadku z powodów oczywistych, w drugim – bo w Polsce za podejrzane uważa się już badania prenatalne, a wykrycie wad płodu na mocy politycznych decyzji prowadzi do przymusowych narodzin niepełnosprawnego dziecka i cierpień z tym związanych).
Wszystkie komentarze
na szczęście dotyczyło to jednej kobiety więc liczba mnoga nie jest tu uprawniona (oczywiście nawet jedna to o jedną za dużo), nie było to też skutkiem prawa, a raczej histerii wywołanej niestety głównie przez media opozycyjne.
Poziomek jeszcze nie słyszał o 6 (!!!) udokumentowanych przypadkach smierci ciężarnych Polek, gdyż lekarze odmówili im podstawowych świadczeń medycznych jakim jest ratowanie życia w sytuacji zagrożenia?
Jedna??? No to sprawdz!!!
Aborcja jest integralną częścią opieki zdrowotnej. Łamaniem prawa, praw człowieka jest zakaz aborcji! Prawo do legalnej aborcji jest prawem do ochrony zdrowia!!!
Zakaz aborcji - również ze wskazaniem społecznym oznacznacza prawny zakaz dostępu do opieki medycznej. Parlament Europejski mówi - aborcja to nie ideologia, aborcja to świadczenie zdrowotne.
Dostęp do świadczeń medycznych nie podlega referendum. Prawa podstawowe nie podlegają referendum, gdyż sa uznanym prawem na poziomie międzynarodowym, a nie kwestią opinii.
Patologia Wojtyły nad własną cielesnością podyktowała grabież nabytych praw podstawowych Polkom. Podobnie jak wyrok Zolla na Polki i wyrok Przyłębskiej na Polki z różnych względów są niebyłe, tak samo grabież praw nabytych Polkom jest niebyła.
W demokratycznych normach nie mieści się odbieranie praw nabytych i praw lpodstawowych - to stanowi tabu. Wystarczy zwrócić Polkom zagrabione barbarzyńsko prawa podstawowe, a kwestia prawa do legalnej i bezpiecznej aborcji zostanie rozwiązana.
Restytucja praw podstawowych Polek!!! Legalna aborcja tu i teraz!!!
PS w Irlandii sytuacja była zupełnie inna, gdyz Irlandki nigdy wcześniej nie posiadały prawa do legalnej aborcji i zmiany prawa wymagały zmian konstytucyjnych.
'Legalna aborcja tu i teraz!!!'
Ale konkretnie - jak? Bo obecnie prawo zabrania aborcji - jak to zmienić? Kto ma podjąc decyzję o 'prawach podstawowych'? Obywatele nie mogą o tym głosować, posłowie i posłanki mogą?
Pani Środa zdaje się sugerowac żeby w ogóle nic nie zmieniać tylko uznać 'prawo za martwe'. Ale kto ma decydować które prawo uznajemy za martwe a które nie? Czy na tym ma polegać 'powrót do praworządności'? Całość coraz bardziej przypomina mi myślenie magiczne - jak nazwać podjęcie decyzji w sprawie aborcji tak aby można było jednocześnie twierdzić że nikt nie ma prawa podejmowania decyzji w sprawie aborcji a nasze podjęcie decyzji w sprawie aborcji to wcale nie jest podjęcie decyzji w sprawie aborcji.
Oczywiście że PiS nie uzna wyników referendum, nawet więcej - on do niego w ogóle nie dopuści. Cały pomysł z referendum to sposób na 'moralny szantaż' dla prezydenta Dudy któremu łatwiej będziem zawetować wynik głosowania w sejmie niż 'wolę narodu'. Gdyby opozycja miała większość w sejmie i swojego prezydenta to po prostu szybko by przegłosowano co trzeba i style nie protestowałby że przecież nie można głosować o 'prawach podstawowych'.
"Pani Środa zdaje się sugerowac żeby w ogóle nic nie zmieniać tylko uznać 'prawo za martwe'"? Jeśli już, to raczej sugeruje, że Hołownia próbuje zaistnieć na scenie politycznej.
Mi chodzi konkretnie o fragment:
'Bo jeśli chodzi o aborcję, to powinna ona być wyłączną sprawą kobiet, a prawo jej zakazujące, skoro nie można go zmienić, powinno być martwe. Jak powiedział swego czasu prezydent Duda wobec innego prawa: po prostu nie respektujmy go. '
Czyli mamy powiedziane wprost - zróbmy to samo co PiS. Czy tak ma wyglądać 'depisizacja' Polski i naprawie 'spustoszenia' w systemie prawnym czy może raczej jego KONTYNUACJA? To jakieś kuriozum - kwestia praw człowieka jest takim tabu że nawet nie można zmienić przepisów które łamią prawa człowieka. Bardzo dobrze opisał to obok Wojciech Sadurski - to spór filozofów i praktyków prawa.
Oczywiście można powiedzieć ze p. Środa miała na myśli coś innego - opozycja wygrywa jesienią, nic nie zmienia w przepisach prawa tylko nakazuje prokuratorze i policji aby przymykała oczy na aborcję. Tak też można - ale to jest niestety właśnie ten prawniczy pisizm (PiS też po prostu nie respektuje przepisów prawa które im nie odpowiadają), a na dłuższą metę przymykanie oczu na łamanie złego prawa nie jest lepsze moralnie (a na pewno bardziej podkopuje szacunek do prawa) niż uchwalenie dobrego prawa w celu jego przestrzegania.
Legalna aborcja tu i teraz!!! Ale konkretnie - jak? To proste - restytucja.
Z chęcią powtórzę to, co już podpowiadałem: ponieważ aborcji nie można zalegalizować drogą referendum, w którym mogliby uczestniczyć faceci oraz dewotki, to tym bardziej nie można jej zalegalizować ustawą przegłosowaną przez Sejm wybrany przez facetów i dewotki. Duda dekretu legalizującego aborcję nie wyda nawet gdyby Ruchadło Leśne zaszło, bo Konstytucja mu nie pozwala, a on jest jej najniezłomniejszym strażnikiem. Pomysł przymknięcia oka na zakaz aborcji przez wszystkich - od kobiet, poprzez lekarzy, po prokuraturę i sądy jest z kolei tak głupi, jak jego autorki.
Pozostaje więc proponowana przez @style restytucja. Wyglądałaby ona następująco: na niebie zbierają się ciemne, jak profesor z KUL chmury, w chmurach błyskawice, na tę ziemię docierają groźne grzmoty. Gdy grzmoty cichną, chmury rozstępują się, a na błękitnym skrawku nieba ukazuje się Bóg Ojciec, z Jezusem po prawicy i z Duchem Świętym na lewym skrzydle. Bóg wręcza wszystkim zgromadzonym Polkom w wieku rozrodczym kamienną tablicę nadającą im prawo do aborcji po wsze czasy. Aniołowie grają coś skocznego. Chmury znów zakrywają całe niebo. Amen.
Nie dość, ze stalker, to dodatkowo głupi.
Zachwycił mnie twój pomysł z restytucją, więc chciałem pomóc.
'Nie dość, ze stalker, to dodatkowo głupi.'
Jeśli masz lepszy pomysł to go opisz. Ale tak konkretnie, nie w mickiewiczowsko-polskoromantycznym stylu.
Od czego sa komisje sejmowe mające uprawnienia prokuratorskie i sądownicze. Grabież jest czynem karalnym.
100/100. Pani Środa i jej zacietrzewione apologetki chcą PIS-izmu tylko we właściwym progresywno-feministycznym-tęczowym kierunku. Tak jak PIS-izm nie zrobił niczego innego tylko reaktywował komunę, ale w biało-czerwonym, katolickim i narodowym kierunku.
Grabież czego? Co zagrabiono? Uchwalono zgodnie z ówczesną procedurą legislacyjną prawo (mówię o 1993 r.).
A... przyrodzone prawa naturalne zagrabiono. No popatrz, jutro ktoś powie, że przyrodzone naturalne prawo zagrabiono dzieciom poczętym. I komu decydować?
Złe prawo można i trzeba zmieniać przez wprowadzenie dobrego. Nie ma innej drogi.
Acha. Czyli 'komisje sejmowe mające uprawnienia prokuratorskie i sądownicze' mogą zająć się prawami człowieka - i to już nie łamie zasady 'o prawach człowieka się nie głosuje'. A tak w ogóle to zakaz aborcji nie był zakazem aborcji a 'grabieżą' prawa do aborcji, a o kradzieży jak najbardziej można już głosować.
Czyli - nazywamy zakaz aborcji 'kradzieżą prawa do aborcji' i już głosowanie nad prawem do aborcji przestaje być głosowaniem nad prawami człowieka. Dobrze rozumiem? Tak samo jak chrześcijańscy teologowie przez całe wieki zastanawiali się jak połączyć dobroć, wszechmoc i wszechwiedzę boga z istnieniem zła i cierpienia. Jednym z rozwiązań było nazwanie zła 'nieistnieniem dobra', a ponieważ nie można mieć wiedzy o czymś czego nie ma to problem znikał.
Jak się nie chce rozumieć intencji - to się robi z siebie samego oszołoma. Mizogina i seksistę również. W interesie społeczeństwa leży jak najszybszy koniec piekła Polek. Najkrótsza ścieżką jest restytucja posiadanych przez 37 lat praw, które zostały barbarzyńsko zagrabione przez solidarnosciuchowych dziadersów na życzenie i zadowalając obsesję na temat własnej cielesności Wojtyły, potwierdzoną rytuałami samobiczowania. 1 obsesja względem praw 20 milionow.
Mam rację, więc furda procedury! Mam rację więc furda praworządność! Miliony kobiet czekają i cierpią - walić państwo prawa!
A kto rozstrzygnie o tej racji? Wojtyła i jego następcy - wiadomo nie, oni racji nie mają i nie mogą mieć. Kongres Kobiet CXXIII fali feminizmu :) zadekretuje co jest najwłaściwsze.
Od jakiegoś czasu nie tylko ja robię sobie jaja z tej twojej restytucji, a ty wciąż stosując technikę kopij - wklej podajesz ją jako lek na całe zło, choć wciąż nie jesteś w stanie nawet w zarysie napisać, jak ta restytucja ma przebiegać od strony formalno-prawnej. To naprawdę żałosne, nawet w wykonaniu fanatyczki/fanatyka.
Wszystko się zgadza ześ nie dość, ze stalker, to dodatkowo głupi - nawet nie rozumiesz, ze repryza jest formą stylistyczną.
Wytyczne nie są moją rolą, ale jak można sprawę rozwiązać pokazuje przykład Niemiec.
Obecnie rządząca koalicja SPD/Zieloni/FDP w umówie koalicyjnej zapisała zbadanie „regulacji aborcji poza kodeksem karnym”. Przewiduje się, że będzie to jedna z największych debat społeczno-politycznych tej kadencji. Celem tej oceny jest powołanie komisji składającej się z 18 członków, w tym prawników i lekarzy medycyny.
Wśród jej członków jest m. in. przewodnicząca Niemieckiego Związku Prawników Maria Wersig. Ich stowarzyszenie sporządziło już ekspertyzę, w której prawnicy stwierdzili, w jaki sposób § 218 mógłby zostać usunięty z kodeksu karnego, oraz zwrócili uwagę na to, jak wsteczne jest prawo niemieckie w tej kwestii.
Chociaż w porównaniu z Polską to w Niemczech dostępność bezpiecznej aborcji - notabene usługa medyczna, a nie światopogląd - jest gwarantowana. W Niemczech kobiety nie muszą umierać jak ciężarne Polki, gdyz ustawowo odmawiana im jest podstawowa usługa medyczna, jaka jest ratowanie życia w przypadku zagrożenia.
Niezależnie od tego do jakich wniosków dojdzie ta wspaniała komisja nie dojdzie w Niemczech do żadnych zmian w prawie bez zachowania ścieżki legislacyjnej. Komisja nie rekomendowała natomiast pomysłów Środy, ani nie bajdurzyła o żadnej restytucji.
Czy w ogóle jesteś w stanie zrozumieć, że drze się z ciebie łacha nie że względów na postulaty ucywilizowania
'Przewiduje się, że będzie to jedna z największych debat społeczno-politycznych tej kadencji. Celem tej oceny jest powołanie komisji składającej się z 18 członków, w tym prawników i lekarzy medycyny.
Wśród jej członków jest m. in. przewodnicząca Niemieckiego Związku Prawników Maria Wersig. '
Acha, czyli w/w 18 członków może już dyskutować o prawach reprodukcyjnych kobiet?
'W Niemczech kobiety nie muszą umierać jak ciężarne Polki, gdyz ustawowo odmawiana im jest podstawowa usługa medyczna, jaka jest ratowanie życia w przypadku zagrożenia.
I chodzi właśnie o usunięcie tej 'ustawy'.
Seksista? Mizogin? Czy o drogę pytasz?
Czy ty w każdym swoim komentarzu musisz dowodzić ze jesteś jak Kempa z SP w parlamencie europejskim, dotknięta manią prześladowczą? Jesteś głupszy niż ustawa przewiduje.
...i jeszcze wróg ludu i handlarz żywym towarem oferującym zniewolone i upokorzone feministki. Ogarnij się.
Znów potwierdziłeś nie tylko mozogina, ale pospolitego trolla.
Wklejanie pod różnymi tematami tych samych wpisów, to repryza. Faktycznie, kuźwa, nawet tego nie podejrzewałem. Myślałem, że to bezpłodność intelektualna albo samouwielbienie. A przykład niemiecki ma tyle wspólnego z naszą sytuacją, co twoja restytucja z resuscytacją, a repryza z reprywatyzacją.
Nie podrzucaj mu argumentów, bo będzie ci ten handel żywymi feministkami wypominał przez pół roku.
Ględzisz jak Kempa w Europarlamencie. Zrozumienie kwestii u ciebie miernie wypada.
Jeśli nie tak, to jak zalegalizować, czyli wprowadzić do systemu prawnego aborcję? Czemu motłoch (bezpośrednio lub pośrednio) może decydować o wszystkich innych sprawach - od dopuszczalności antykoncepcji, po wysokość zasiłków pogrzebowych - a o legalizacji aborcji nie może?
Wódz Jarosław rządzi zza plecó to i kościół może
Pytanie, jak zlikwidować opresję kobiet po wymieceniu PiS na śmietnik i odesłaniu księży do krucht. Przede wszystkim - szybko. Czy w drodze referendum? Dyskusja z nim związana przydałaby się Polkom i Polakom. Tym co durniejszym. Bo ciągle kilkadziesiąt procent motłochu chce pozbawienia kobiet ich elementarnych praw. I uważa, że to jest moralne!!!
Jsk tylko wymieciemy PiS posłowie maja obowiązek zrobić to co nam obiecali : zagłosować za dostępem do legalnej aborcji. To wszystko.
a pytania do referendum napisze biskup Jędraszewski z Kają Godek. Podsunąć pomysł?
"Czy jesteś ZA mordowaniem dzieci"
Na listach opozycyjnych będą też tacy, którzy za dostępem do legalnej aborcji NIE zagłosują. Czasem jawnie, czasem będą kombinować.
Wynik tego głosowania zależy od nas.
Nie wystarczy oddać głos na "kogoś" z opozycji. Trzeba zadać sobie trud i sprawdzić, który kandydat jak się zachowa. Można spytać, ale lepiej zrobić kwerendę w googlu, przyjrzeć się jego aktywności w przeszłości, zupełnie wystarczy. I dopilnować. Bo nie chciałbym, żeby po wywaleniu śmieci na wysypisko okazało się, że aborcja zostaje jak jest.
A jakie pytanie proponujesz?
Bo masz rację, wynik zależy od pytania.
dobrze wiesz że to niemożliwe więc po co piszesz takie głupoty
Jasne! A w sprawie alimentów tylko alimenciarze. W sprawie hodowli norek tylko hodowcy.
Zgadzam się - facet w sukience może być kobietą, co nie znaczy że może głosować za rzecz, która go nie dotyczy.
W faszystowskim państwie PiS, referenda to następna atrapa, jak wiara religia i Bóg
„Słowa o emancypacji kobiet są jedynie wymysłem żydowskiego umysłu, a ich treść jest przepojona tym samym duchem” Adolf Hitler, 1934.
"Zdaniem ideologów narodowego katolickiego socjalizmu powołaniem kobiety ustanowionym przez Boga jest macierzyństwo. Emancypacja to wyzwolenie kobiety od życia zawodowego. Kobieta może wypełnić swe naturalne przeznaczenie dopiero wtedy, kiedy nie jest już narażona na szkodliwe wpływy świata pracy. Każde inne znaczenie emancypacji uchodziło w oczach władzy za „żydowskie podjudzanie narodu”. Dla faszystowskiej władzy kobiety miały być wierzące, kultywujące i pielęgnujące wartości, czyste i praktyczne. W systemie ról przypisanym obu płciom w nazistowskim państwie myślenie nie należało do zadań kobietywy. Jej wkład polegał na podporządkowaniu się mężczyźnie i wspieraniu go. Najważniejszym wyznacznikiem kobiecości była zdolność rodzenia dzieci. Poczęcie i urodzenie dziecka uważano za punkty kulminacyjne życia kobiety. Wprowadzono całkowity zakaz aborcji i antykoncepcji, pod groźbą kary śmierci dla kobiety i lekarza".
Stefan Majwald, Gerd Mischler, „Seksualność w cieniu swastyki,.” Świat intymny człowieka w polityce Trzeciej Rzeszy”