Dziś odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o prawie oświatowym znanej jako "lex Czarnek". Obrady połączonych komisji edukacji narodowej i obrony narodowej odbywały się w wyjątkowych okolicznościach i w nietypowy sposób. Gdy okazało się, że kworum jest, ale brakuje posłów PiS, ogłoszono... awarię systemu. Więcej o tym piszemy w osobnym tekście.
Zanim się jednak obrady na dobre rozpoczęły, posłowie opozycji zwrócili uwagę, że - choć ustawa ta w potężnym stopniu dotyczy samorządów oraz rodziców i uczniów, czyli tzw. strony społecznej - minister edukacji nie zechciał wysłuchać zainteresowanych.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Czarnek to wychowanek Katolickiego Uniwersytetu, i to tłumaczy WSZYSTKO.
Wczoraj w "Czarno na Białym " TVN24 pokazała " wychowywanie " przez zakon o. Oblatów i zakonnice Szarytki dzieci Inuitów czyli rdzennych mieszkańców Kanady, odbieranych siłą od rodziców . Dzieci tresowane jak zwierzęta , bite, gwałcone , głodzone...doprowadzane do samobójstw. Kościół Katolicki tak zdobywał władzę.
Widziałem. Wstrząsające! Kościelne zło ma żródło w braku kontroli zewnętrznej. Zdeprawowana instytucja i jej członkowie czuli się bezkarni. Na szczęście ta bezkarność się kończy. W Polsce z wielkimi oporami. Pozdrawiam.
Tłumaczy wiele, ale nie wszystko. Tłumaczenie postępowania pana ministra faktem, iż kształtowała go jego alma mater, jest w gruncie rzeczy zwolnieniem go z odpowiedzialności - szczególnie w zestawieniu z tym, co uczyniono dzieciom Inuitów. Naprawdę postrzegasz tego osobnika jako ofiarę? Ja nie; uważam, że jest w pełni i indywidualnie odpowiedzialny za swoje działania, za swoją pogardę wobec ludzi.
... ?????? ?????? ...
? ?? ?? ????????? ?????.
Trochę niemądre... Ten uniwersytet kończyli Palikot, Hartman, Lizut i wielu, wielu innych... o dość skrajnych nieprawicowych poglądach. Oczywiście, studiowanie tam dzisiaj to obciach.
Droga Tnnengebirge, jeden z moich przyjaciół, też profesor, zwykł powiadać, że chłop, analfabeta może być skończonym intelektualistą. Wiedza nie zawsze idzie w parze z mądrością, wykształcenie z przyzwoitością, zamożność z uczciwością...Dodawał on. I miał rację, która się w życiu potwierdza. Profesorami może być wielu, jeżeli się o to postarają i do pracy przyłożą. Jednak ten fakt nie pozbawia ich, tak częstej i złej cechy -nikczemności. By jednak być Profesorem, oprócz innych, oczywistych zalet, należy posiadać strukturę mentalną, nazywaną kregosłupem... I tu przychodzą na myśl przymiotniki chwalebne. Tak sobie myślę nieśmiało. Czarnek? Jemu podobni? Tak jak piszesz są megalomanami supernarcyzami. Sądzę jednak, że głównie są nekrofilami, we frommowskim pojęciu tego terminu. Na przeciwstawnym biegunie znajdują się biofile. Za takiego się uważam i wierzę, że Ty także biofilką jesteś. Kończę i pozdrawiam serdecznie.
Nie bardzo rozumiem Twój komentarz. Jego treść jest dla mnie przekonująca, ale nie rozumiem kontekstu - że nie o wykształcenie chodzi, lecz o nikczemność? OK. Ale tematem dla mnie jest tutaj zarządzanie ministerstwem, zarządznie edukacją i nauką, a tym zajmują się ludzie z tytułami. Chodziło mi o to, że takich z tytułami profesorskimi a zachwyconych swoją głupotą nieuków jest pod dostatkiem - w PiS i jego okolicach.
PS. Pomyślałem jeszcze to, że biofili (biofilów?) jest wiele. Takich, którzy tworzyć chcą pozytywy i są przeciwko niszczeniu. Tu na tych forach i poza forami. W życiu, którego bronią. Dodam, trochę górnolotnie, że czynienie dobra jest warunkiem przetrwania naszego gatunku. Hej!
OK!
Myślę tak - To, że ktoś jest wykształcony, z tytułami, nie świadczy, że nie może być człowiekiem nikczemnym. Służącym złej sprawie. Tacy bez względu na ilość posiadanych tytułów nie mogą zarządzać instytucjami publicznymi. Im większy zasięg instytucji, tym większe zlo przez nich wyrządzane. A głupcy - "Głupiec jest gorszy od złoczyńcy. Złoczyńca czasem robi przerwy w czynieniu żla. Głupiec nigdy." - Ortega y Gasset.
Dokładnie tak! No i kompanów równych sobie dobrał i oficerów szuja zrobił z nich. Jak niegdyś Rogers kapitan legendarny.
Ten Kościół Katolicki jest gloryfikacją, cierpienia i śmierci. Rok w rok rodzi się ten ich Jezus po to, by go zatłuc w parę miesięcy póżniej. Czczą biczowanie, krony cierniowe, ukrzyżowanie i symbolem tej smierci, krzyżem, zapełlniają przestrzeń, w której żyjemy. Naturalnym więc jest, że te czarnki chcą nas torturować. Symbolicznie i w sposób wysublimowany ukrzyżować. Niedoczekanie ich. My jestesmy życia zwolennikami. Hej!
Tak, ja czuję bezradność wobec tego jaki KK narzucił obraz chrześcijaństwa. Znam chrześcijaństwo też zupełnie inne, w Polsce praktycznie nieobecne. KK to zupełnie nie moja bajka.
On takich zdarzeń nie ogarnia. Prostacki tepak.
Afganistan ma Talibów, Polska ma Czarnka.
Czarnek tylko uosabia pogardę, którą dla tych, co nie są ciemnym ludem ma Kaczyński.
Tyle, że to nie Kaczyński jest naszym problemem, lecz my, bo on rządzi z naszego nadania !!!
100/100.