30 lat temu było przepięknie! Nikt mi tego nie odbierze. Siły dobra pokonały siły zła w nierównej, ale spektakularnej walce. Po latach okazało się, że siły dobra (czyli demokratyczna opozycja) były siłami zła (dziś: postkomuniści), a siły zła (niektórzy komuniści, np. Piotrowicz) są dziś siłami dobrej zmiany. Ot! Przewrotność historii lub fantazje dzisiejszej polityki historycznej.
Wszędzie w Polsce widniały zdjęcia Lecha Wałęsy z kandydatami opozycji; taka fotka wystarczała czasem za całą kampanię wyborczą. Z jakim autorytetem można by dziś się sfotografować, by osiągnąć podobny efekt? Trudno powiedzieć. Robert Biedroń powinien jednak spróbować. Lepsze zdjęcie niż start w wyborach połączony z deklaracją, że jak wygra, to odda to, o co walczył. To trochę tak jakby wychodzić za mąż za kogoś, kto ci oświadcza, że robi to, by się rozwieść. Nawet przy wysokim poziomie paranoi w dzisiejszej polityce trudno to zaakceptować.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Sceptycyzm zresztą zapewne mam genetyczny. Mój Ojciec, człowiek bardzo przenikliwy, który podkreślał, że nigdy nie miał złudzeń do do Polski Ludowej, też jasno od początku widział niedostatki nowego porządku i ku zaskoczeniu swojego otoczenia dawał temu wyraz; wielokrotnie miałam okazję widzieć, jak starał się, choć był naukowcem z dziedziny ścisłej, zachęcić studentów do (wychodącej ponad stereotypy w których zostali wychowani) refleksji nad historią i kulturą - uwagami ściśle merytorycznymi, ale nasuwającymi niebanalne wnioski.
Ględzenie "starej maleńkiej", czyli narzekanie po Polsku, na to, że nasza klasa polityczna nie jest z "żywotów Świętych". Dawaliśmy się dotąd szantażować tym argumentem "religiantom polityki". Po prostu do lamusa z nimi i nie bać się "ekskomuniki". Myślę, że "młodzi dadzą radę".
Kto się dał szantażować, ten się dał. Ale niestety mieli przewagę pozwalającą na dowolnie radosną działalność. Ludzie bezkrytyczni, podążający tłumnie w jednym kierunku, którzy co gorsza, bez cienia refleksji oddali lwią część władzy kościołowi - znacznie więcej, niż nawet mógłby sam zażądać.
Lecz kto ich odstawi do lamusa? Tragedią tego kraju jest zbyt mała liczba ludzi myślących, brak "masy krytycznej", która mogłby wywrzeć znaczący wpływ. Co do młodych, nie jestem przekonana. Są wychowani na lekcjach religii, wielu jest zwolenników durnowatej, faszystowskiej prawicy. Inni są bezpłciowi i skupieni na sprawach prywatnych, a właściwie rodzinnych. Może się i zbuntują, ale brak im aparatu poznawczego i umiejętności współpracy i tworzenia więzi społecznych. Obym się myliła!
Gratuluję jeszcze raz mojej Drogiej Wyborczej i dziękuję Panu Adamowi Michnikowi za jego walkę o Wolność!
Tak! Tylko w swoim zdaniu w miejsce "czy" podstaw "i" a zobaczysz sens, który gorliwie wykrzywiłeś swoją tezą.
czyli było i jednym i drugim zarazem? Trochę dziwnie to brzmi. No bo stwierdzenie "ja za działania poprzedniej władzy nie odpowiadam" ma trochę inny ładunek niż "jednen z najbardziej chrześcijańskich i rozsądnych gestów naszej współczesnej historii". Oczywiście zgadzam się, że to było rozsądne. Każdy chyba się zgodzi, że jak ktoś wcześniej namieszał i napsuł, to naprawić jest trudno, a może nawet się nie dać. Jaki ma wówczas sens odpowiadać nie za swoje winy?
Państwa gdzie usiłowano społeczeństwom wmówić życie dla ideałów źle skończyły.