Studenci ekonomii na pierwszym roku słyszą czasem z ust któregoś z cynicznych profesorów dowcipną sentencję: „Statystyka jest niczym latarnia dla pijanego. Służy do podparcia, a nie oświetlenia”. Jeżeli chcemy, by statystyka oświetlała, a nie podpierała z góry postawioną tezę musimy ją lepiej rozumieć i przyglądać się metodologii stosowanej przez ekonomistów posługujących się statystyką.
W ostatnich tygodniach opinię publiczną zbulwersowały wyniki dwóch badań. Precyzyjniej – zbulwersowały polską opinię publiczną, gdyż poza naszym krajem przeszły niezauważone.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
No popatrz, a w takich Niemczech państwo i daje i zapewnia i zaopiekuje, tam to mają komunizm.
Przy jednoczesnej niechęci do instytucji państwowych, a la USA
to się tam przenieś, złotko. Bo u nas tak nie będzie.
no popatrz, ale oni nas wyprzedzili o lata świetlne jak rządzili u nas komuniści. Chciałbyś straty nadrobić w kilkanaście lat? A teraz znowu bolszewicy i znowu tracimy.
Jak tracimy?
Majac ponad 2-3 krotnie wyższy (%) wzrost PKB niż ci do których "tracimy"?
Jak dla mnie to wygląda raczej na doganianie.
Musisz mi pomóc znaLEZC TEN FRAGMENT kt komentujesz,. bo ja go ni cholery nie widze w tym artykule.
Na przykład, że pod koniec XIX w Niemcom obrodziło: Rudolf Diesel, Karl Benz, Gottlieb Daimler, Wilhelm Maybach i wielu, wielu innych.
Gdyby chodziło o elastyczny rynek pracy, to Polska powinna od kat rosnąć 7-10% rocznie, jak Chiny, a jakoś nigdy nie dała rady.
500+ na krowy też nie pomoże.
Pod koniec XIX wieku w Londynie budowano metro, w Polsce trwało w tym czasie Powstanie Styczniowe w obronie pańszczyzny. W Niemczech była powszechna oświata w Polsce 80% narodu(?) było analfabetami. I tak wielkim sukcesem było wynalezienie lampy naftowej, czym się od lat chlubimy:))
<<< Pod koniec XIX wieku w Londynie budowano metro, >>>
Co ciekawe, budowano je w Londynie (i nb. nigdzie indziej na świecie; po pisząc "pod koniec XIX wieku" z tajemniczych przyczyn masz najwyraźniej na myśli początek jego lat 60.), a nie np. w Bombaju czy w Kairze, choć te były również wielkimi miastami leżącymi w tym samym imperium. Pewnie dlatego, że to Londyn był stolicą imperium i najbogatszym miastem świata, a Bombaj tylko jednym z miast przez imperium skolonizowanych; podobnie jak koloniami były Warszawa i cała Polska.
<<< w Polsce trwało w tym czasie Powstanie Styczniowe w obronie pańszczyzny. >>>
I pewnie dlatego własnie, tj. dla niepoznaki, Rząd Narodowy w Akcie Powstania ogłosił natychmiastowe zniesienie pańszczyzny - na kilkanaście miesięcy przed ukazem carskim wprowadzającym to samo.
<<< W Niemczech była powszechna oświata w Polsce 80% narodu(?) było analfabetami. >>>
Może to mieć coś wspólnego z faktem, że Polska nie istniała jako państwo, więc za stan jej ziem i ludności - w tym za oświatę - odpowiadały wyłącznie państwa zaborcze. Bo po 1918 jakoś tak się stało, że analfabetyzm zaczął błyskawicznie znikać - z ponad 33% (w tym wśród prawosławnych aż 73%) pod koniec okresu międzywojennego zrobiło się ok. 14% i przewidywano że problem zniknie na początku lat 50.
Masz wiedzę, ale naginasz.
W Rosji też było 80% analfabetów wśród Rosjan, więc nie traktowali nas bardziej szczególnie.
W pozostałych zaborach szkolnictwo się bardziej rozwijało, właściwie w podobnym tempie jak u zaborcy, oczywiście z zaborczą indoktrynacją, ale też z miejscową specyfiką, która np. utrudniała jakiekolwiek szkolnictwo. Nikt wtedy tak mocno nie napinał na szkolnictwo.
"I pewnie dlatego własnie, tj. dla niepoznaki, Rząd Narodowy w Akcie Powstania ogłosił natychmiastowe zniesienie pańszczyzny - na kilkanaście miesięcy przed ukazem carskim wprowadzającym to samo."
xxxx
No, rzeczywiście, rychło w czas i się niesamowicie ten Akt rozpowszechnił wśród chłopów, tak że do tej pory zachowało się kilka zabytkowych piwnic, gdzie chłopi przetrzymywali złapanych powstańców, aby przekazać ich Rosjanom za gratyfikację.
w którym miejscu w Polsce jest elastyczny rynek pracy? wiesz jakie sa obciążenia dla pracodawców?
Skąd twierdzenie o powstaniu w obronie pańszczyzny? Może jakieś źródła. Chętnie bym się podszkolił.
Żeromski "Rozdziobią nas kruki, wrony".
<<< No, rzeczywiście, rychło w czas i się niesamowicie ten Akt rozpowszechnił wśród chłopów, >>>
To znaczy, że źle zrobili powstańcy, że przed władzą carską ogłosili zniesienie pańszczyzny, cy że źle zrobili?
<<< W pozostałych zaborach szkolnictwo się bardziej rozwijało, właściwie w podobnym tempie jak u zaborcy >>>
No to o co się tu kłócić? :-)
Pozdrawiam
Dobrze zrobili, ale chcieli przede wszystkim w powstanie chłopów wciągnąć.
po czym skutecznie zwalczyli analfabetyzm dopiero komuniści.
to nie odpowiada prawdzie, bo Prusacy np. doceniali powszechne szkolnictwo i tam było no w zasadzie powszechne. Osobno i na własny użytek doceniali je od wieków Żydzi.
1863 rok, jako data zniesienia chłopskiego "niewolnictwa", jest w skali globalnej nieco późna.
Terroryści językowi zawsze gotowi :)
Też nie cierpię ludzi, którzy są zaślepieni ideologią, że 2 + 2 = 4. :))))
A tak poważniej, to może Pan Redaktor spróbowałby trochę bardziej merytorycznie odnieść się do tych ideologicznych wypocin z Centre for European Policy. Przecież to przecież matecznik ideologicznych pokrewnych dusz Pana Redaktora, nie wspominając, że w radzie tego ideologicznego think tanku zasiada nie kto inny jak kompletnie wyprany z ideologii Leszek Balcerowicz (chyba coś więcej niż pokrewna dusz), czy inny krystaliczny umysł były 'chief economist' Europejskiego Banku Centralnego Jurgen Stark, czy były prezes Bundesbanku i twórca euro Hans Tietmeyer, człowiek, któremu nigdy przecież żadna ideologia nie przesłoniła ontycznej integralności świata finansów, albo Udi di Fabio, były sędzia niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego, prawnik z krwi i kości, który nigdy przecież nie dałby się podejść w sprawach ekonomicznych jakimś tam ideologicznym przesłankom.
Na koniec warto może wspomnieć, że przedstawiciele tego think tanku już się odnieśli do znacznie poważniejszej krytyki niż Pana Redaktora i nie tylko podtrzymali swoje ustalenia, ale jeszcze przywołali inne badania, potwierdzające zasadność ich metodologii i uzyskanych wyników. Może jakiś telefon do prof. Balcerowicza, żeby Panu pomógł to zrozumieć?
Jeśli chodzi o wyniki badań na temat nierówności. Pan jest zaskoczony tym, że cała Europa nie dyskutuje o tym, że w Polsce są olbrzymie nierówności? Ha, ha, ha. To tak mniej więcej jakby się ukazał jakiś artykuł, który by wskazywał, że Polska to najbardziej zanieczyszczony kraj. Myślę, że jedyną zaskoczoną osobą byłby taki Jak Szyszko, który drzewa kazał wycinać. Podobnie z Panem, cały świat wiedzę o nierównościach w Polsce traktuje jako wiedzę potoczną, natomiast Pan, wzorem Jana Szyszki, jest zdumiony taką obserwacją.
Tak więc jest chyba rzeczą dosyć oczywistą, że Europa toczy spory o roli euro w gospodarce. Tym razem głos zabrała instytutcja bastion myśli ordoliberalnej i hayekowskiej, czyli okopy rynkowego fundamentalizmu w Europie. Dla Pana Redaktora to jednak ideolodzy. I swoją drogą ma Pan głęboką rację :)
Natomiast używanie argumentu o braku dyskusji nad tym jaki jest koń, jest trochę zabawny. Czy Pan Redaktor naprawdę wierzył w to, że informacja o nierównościach w Polsce rozpocznie główne wydanie wiadomości w najważniejszych stolicach Europy? A po co? Może to Pana też zaskoczy, ale rocznie z Polski do tych stolic przepływa ok. 40 mld euro zysków, więc niby jaki miałyby w tym interes? To są fakty a nie żadna ideologia. Nierówności rosną najbardziej tam gdzie najbardziej energicznie wcielano rozwiązano neoliberałów z lat 1970. i 1980. USA, UK, a teraz Polska to kraje które po kolei pokazują to pięknie jak na dłoni. Nawet taki nieideologiczny wskaźnik jak długość życia to potwierdza. Najpierw w USA, potem w UK, a teraz w Polsce, jako jedynych krajach Zachodu długość życia stanęła w miejscu. W przeciwieństwie do tych wszystkich socjaldemokratycznych ślepych uliczek jak kraje nordyckie, reńskiego i alpejskiego kapitalizmu, kraje śródziemnomorskie, gdzie ta długość życia, nawet wbrew kryzysowi, wciąż rośnie.
Dopóki Pan Redaktor nie zejdzie na ziemię i nie zacznie traktować europejskich naukowców w normalny sposób, dopóty będzie się Pan pogrążał coraz bardziej w śieszności a la Janusz Korwin-Mikke.
Ciekawe o czym to świadczy? Coś nie halo ze statystykami?