– Te wyniki nas zdemitologizowały – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński swoim współpracownikom zaraz po wyborach. W poniedziałek był bardzo zły. Miał poczucie, że inwestycja w Mateusza Morawieckiego i kurs na polityczne centrum nie do końca się opłaciły. Liczył na co najmniej 40 proc. głosów i rządy w więcej niż siedmiu sejmikach wojewódzkich. Liczył na degradację PSL, a więc rezultat poniżej 10 proc. głosów. Liczył na lepszy wynik swoich młodych kandydatów w dużych miastach, szczególnie na dobry wynik Patryka Jakiego w Warszawie. Wreszcie liczył na to, że wybory samorządowe pokażą potężny wzrost popularności PiS, co miało dowieść, że partia Kaczyńskiego zmienia sądownictwo zgodnie z wolą suwerena i dlatego lawinowo rośnie dla niej poparcie. Przeliczył się. Licznik politycznego poparcia nadal jest taki sam: jedna trzecia wyborców popiera PiS, dwie trzecie – anty-PiS. Dlatego zwoływał kolejne narady, aby wyrazić swoje niezadowolenie.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
A jednak pozostaje wątpliwość czy rzeczywiście, ponieważ brak w tekście twardych dowodów. - A może to tylko kolejny zapis miłych nadziei i życzeń?
Całe szczęście wszystko potwierdza SMS. Źle z nimi, skoro zdecydowali się na tak bezprawną, złowrogą groźbę.
tak , SMS potwierdza , że takie działania trwają !
Niech będzie pochylony.
Piękne!
Od samego początku mówiłam , że Kaczyński popełnia wielki błąd , dając Ziobrze takie stanowisko. Ale osobiście bardzo sie cieszę
Walki na całego raczej nie będzie, Ziobro bardzo i chciałby, i boi się. Dogadają się. Będą jedynie demonstracje, podchody, dołki i świnie jak te teraz. Ale to też im zaszkodzi.
Ziobro jest zbyt wielkim tchórzem, żeby otwarcie wystąpić przeciwko Kaczyńskiemu. Już raz to zrobił i nieźle się na tym przejechał.
Chyba że Kaczyński rzeczywiście odchodzi i są to przygotowania do Nocy Długich Noży.
Myślisz, że kaczora czeka życie po życiu, jak Breżniewa? Aż buldogi rozstrzygną sprawę?
Tak sądzę; spodziewam się, że nieumyte rzesze dowiedzą się o odejściu prezesapana z solidnym opóźnieniem. A potem balsamowanie i szklana trumna albo Wawel.
Super, zajmuję miejsce w kolejce po mysi olej.
Eeeee, oni tacy wszyscy betonowo autorytarni.
Dla prezesa atrakcyjność polityka z jakimś garbem zdecydowanie rośnie. Stąd kariery PZPR-owskich aktywistów, prokuratorów PRL, ludzi z teczkami, ale też pisowskich rozłamowców. Nie ma jak podwładny, na którego ma się haka. Ziobro, gdyby nie zdradził, nie byłby MS.
Oczywiście nie znaczy to, że prezesowi pójdzie łatwo. Bynajmniej nie jest tak sprawnym manipulatorem, jak mu się wydaje. Popełnia amatorskie błędy.
Gwoli prawdzie to na razie taki Czarzasty dość skutecznie przekonuje, że nie będzie koalicji SLD-PiS. A nie było to wcale oczywiste.
to nam ulżyło...