W Rumunii zachodzą zmiany, które cofają kraj o lata i oddalają go od standardów UE. Rządzący socjaldemokraci w błyskawicznym tempie forsują ustawy, które zwalniają ich od odpowiedzialności karnej za korupcję. Z takimi przepisami Rumuni nie mieliby dzisiaj szans na wejście do Unii Europejskiej. Zresztą już w 2007 r. rozszerzenie UE o Rumunię i Bułgarię odbyło się na kredyt, bo oba kraje nie spełniały w pełni wymogów Komisji Europejskiej. Praworządność wciąż raczkowała, korupcja została ledwie przytłumiona i wciąż istniało ryzyko, że rozpleni się tak jak w latach 90.
Zachód zdecydował się jednak na przyjęcie Rumunów i Bułgarów, bo był pod wrażeniem postępów, jakie tuż przed 2004 r. zrobili Polacy, i wydawało się mu, że inne społeczeństwa tej części Europy pójdą ich śladem.
Przypomnijmy, że Polska na samym początku stulecia też nie spełniała jeszcze warunków stawianych przez Brukselę. Za wzór w tej części świata uchodziły wówczas Węgry. Rządzący w latach 1998-2002 premier Viktor Orbán był tak bardzo zniecierpliwiony przedłużającymi się negocjacjami Warszawy z UE, że gotów był zostawić Polskę, byle tylko jego kraj mógł jak najszybciej stać się członkiem Unii.
Po ponownym dojściu do władzy w 2010 r. Orbán zaczął jednak prowadzić politykę zaprzeczającą wartościom europejskim. Podporządkował sobie sądownictwo, media, stłamsił opozycję, a on i ludzie z jego otoczenia zaczęli błyskawicznie napychać sobie kieszenie pieniędzmi publicznymi. Dziś Węgry także już nie miałyby szans na wejście do UE.
Podobnie Polska. Kraj, który do niedawna był stawiany za wzór przemian w Europie Środkowo-Wschodniej, poszedł po 2015 r. śladami Węgier. Z tą różnicą, że fundamenty państwa prawa są u nas niszczone w sposób brutalniejszy i szybszy niż na Węgrzech. Skutek będzie ten sam: u nas również rozpleni się zalegalizowana korupcja, której zalążki widać choćby w sponsorowaniu przez państwowe spółki propisowskich mediów.
W ten sposób pogłębia się wyrwa pomiędzy starą a nową Europą. A właściwie między Europą a obszarem, który już Europą nie jest. Bo tam, gdzie prawo podporządkowane jest interesom władzy, a korupcja staje się elementem systemu, kończy się Europa.
***
Projekt „Future is Now – Przyszłość jest teraz” jest współfinansowany przez Dyrekcję Generalną ds. Polityki Regionalnej i Miejskiej (DG REGIO) Komisji Europejskiej. Informacje i poglądy przedstawione na tej stronie są wyłącznie opiniami autorów i niekoniecznie odzwierciedlają oficjalne stanowisko Unii Europejskiej. Ani instytucje i organy Unii Europejskiej, ani żadna osoba działająca w ich imieniu nie mogą być pociągnięte do odpowiedzialności za wykorzystanie zawartych tu informacji
Wszystkie komentarze
które to łyko będzie na kartki ! z "Wesela" będzie wycięty zwrot : " miałeś chamie złoty róg" !
Bedzie znowu mozna za paczke kawy przekupiac urzednikow :-)
No, ale za to bedzie "wolnosc" : bedzie mozna gnebic i bic LGBT-owcow, chodzi na kolanach z rozancem po ulicach miast, obnosic sie z "patriotycznym" tatuazem i, niestety, niepotrzebnym juz paszpoto-modlitewniku tego szczurskiego od dudy. W sumie - nie bedzie zle i choc moze sie to odbic tzw czkawka w innych sferach zycia, nie bedzie wazne (a nawet przelknie sie chyba wyczyny pedofilow w sutannach). Zyc nie umierac !!! Co tam Europa, co tam Unia.
Raczkowski to pięknie wtedy podsumował rysunkiem o stonodze mówiącej "jesteśmy już jedną nogą w Unii".
a ja znowu "bogaty wujek z reichu". Za sto euro cztery tygodnie urlopu.
to "podczepienie" moze nie nastapic, bo wagon juz bedzie gdzies daleko np. za Uralem, gdzie polski konduktor nie bedzie mial nic do powiedzenia. tak jak to pamietamy z lekcji historii, juz przeciez bylo 75 lat temu. wtedy inni koduktorzy podjeli decyzje. Teraz moze "konduktor" trump - jesli politycznie dozyje - pomoze podjac decyzje a jaka ona moglaby byc to chyba nie jest tajemnica gdyz jego anty- EU zaachowania sa dosc wyrazne w tej mierze.
No i chyba UE dwóch prędkości jest nieunikniona. Zachód już pewnie pluje sobie w brodę, że wziął taki balast. Ludziom ze wschodu wydaje się, że będą brać kasę z UE i pluć na jej zasady, podkładać jej nogi. Nie sądzę, bo to pieniądze podatników, a tam już przebąkują, że nie chcą finansować krajów niedemokratycznych.
ale był bliżej, a teraz jest dalej, czyli się oddala.
europa dwóch prędkości jest faktem, odkąd PiS za swych poprzednich (przeklętej pamięci) rządów pogrzebał szansę Polski na wejście do strefy euro.
Niestety nigdy w niej nie był. Byłem przeciwny temu, by państwa które są niedostosowane nie wchodziły do UE (mam na myśli korupcję, bałagan legislacyjny itd.). Polska była bardzo niedostosowanym państwem i to teraz się mści.
Niech Unia nie zwleka tylko jak najszybciej kasę odetnie! To jedyny sposób na opamiętanie się tego głupiego.../itd/
"cos sprzeda, kupi" , no i pewne jak trzeba - to podkradnie i przemyci do Polski. Szlaki juz przetarte a przemysl "samochodowo-dziuplowy" podobno kwitnie. Tak wiec, dzielni i dumni Polacy, nie martwcie sie jesli wypadniecie z EU. Dacie sobie rade bo i tej mierze macie duzo doswiadczen na przestrzeni dziejow. A poza tym to wasz panbuk i wieczna dziewica pomoga, tak jak to "zrobili" w przeszlosci i, jak mowia slowa piosenki pt "boze cos Polske przez tak liczne wieki ......" itd itd. podobno mial on otaczac wasz kraj czyms tam, aczkolwiek nie bardzo okreslonym, ale podobno opiekunczym. jakos nic z tego nie wyszlo. chyba wiemy dlaczego. podejrzewam, ze ten panbuk polozyl na was laske i, "ciemny lud"(jak to sami o sobie piszecie) za malo sie modlil. Do tego, chyba tez zaniedbal chodzenia na kolanach do jakiejs tam Gory. Amozna bylo - przed paru wiekami szwedzi to udowodnili, ze mozna bylo dojsc - choc niechlubnie. No a poza tym, nie bylo wowczas telewizjnych transmisii tzw "mszy swietej". No i sprawa jasna. No to teraz patrzcie jak to UK wyslizguje sie z EU. Pomorze to wam zdobyc troche doswiadczenia, ktorego brakuje. I tym optymistycznym akentem koncze swoja wypowiedz, choc nie mam nadziei, ze padnie ona na podatny gruny. trudno.