Nawet jeśli są cienkie, brzydko złamane, pełne newsów o otwarciu szkoły, zamknięciu drogi, spotkaniu seniorów i dorocznym festynie oraz reklam wulkanizatorów. Nikt nie wie lepiej, co w trawie piszczy, i nikt tak nie patrzy władzy na ręce

Anne Applebaum - amerykańska pisarka i publicystka, zdobywczyni Pulitzera za książkę "Gułag".

Znajduję się w odległości tysięcy mil od Teksasu, ale i tak podłączyłam się do Chron.com, witryny internetowej „Houston Chronicle”, żeby się dowiedzieć, co się tam w tym tygodniu dzieje. Często wyświetlane wideo, pokazujące, jak woda wlewa się do studia KHOU, stacji telewizyjnej w Houston, było dla mnie pierwszym sygnałem tego, jak poważna jest ta powódź.

Nawet z daleka było widać, jak miejscowi dziennikarze znaleźli się na czele tych, którzy starają się informować ludzi o tym, co się dzieje, wyjaśniać, jak szukać ratunku, mówić, dokąd iść i co robić. A gdyby ich nie było?

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze