Można było odnieść wrażenie, że obaj prezydenci są w dobrej komitywie; oczywiście błędne, bo jeszcze w poniedziałek, w ostatnim dniu kampanii, Obama mówił, że Trump jest "mentalnie niezdolny do pełnienia urzędu". Prezydent elekt stara się zadać kłam tej opinii, w Białym Domu był nawet trochę onieśmielony. Grał baranka mniej więcej tak samo, jak podczas wieców udawał, że jest wściekłym biczem bożym na waszyngtońskie elity.
Donald Trump. Nieobliczalny seksista, który wypowiedział wojnę elitom władzy
Wszystkie komentarze