Chciałoby się wyjąć narodową flagę z rąk nacjonalistów i kiboli, ale też trzeba pamiętać, że patriotyzm niejedno ma imię. Ostatnio rzeczywiście rozkwita on w Polsce w postaci nacjonalizmu sportowo-religijnego.
Fuzja sportu i nastrojów nacjonalistycznych nie jest czymś nowym, ale i nie tak starym. Jak pisze brytyjski historyk społeczny Eric Hobsbawm, to w okresie międzywojennym poprzedniego wieku sport uległ przekształceniu w zawody między drużynami symbolizującymi państwa narodowe, a mecze międzynarodowe zaczęto organizować w celu integrowania grup narodowościowych. W Polsce pozycja sportu jako sprawy narodowej znacząco wzrosła dzięki futbolowej polityce premiera Tuska.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze