W drugiej połowie kibole z Poznania rzucali race na pole karne Legii. Trafili w bramkarza Arkadiusza Malarza, mecz był kilkukrotnie przerywany, arbiter zakończył go dopiero w 104. minucie. Widoczność była żadna, kolejne race lądowały na murawie, aż ich zabrakło.
"Gratulacje dla Legii i ich kibiców. Lech? Czuję się zawiedziony, i to nie przez postawę piłkarzy, nie tak się umawialiśmy" - napisał po meczu na Twitterze prezes PZPN Zbigniew Boniek.
Tak skapitulowała idea prezesa, który z finału Pucharu Polski chciał zrobić "święto całej polskiej piłki". Kilka dni temu mówił, że związek współpracuje z kibicami. "Mam do nich zaufanie i wierzę, że przyjdą się bawić na najlepszej piłkarskiej imprezie wewnętrznej w kraju. Zrobiliśmy wszystko, żeby kluby i kibice czuli się jak na finale Ligi Mistrzów".
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze