Prawdapośrodkowizm to zjawisko nowe, ale już mocno ugruntowane w polskiej przestrzeni publicznej. Zwróciła na nie uwagę dwójka polskich naukowców, pisząc list do prestiżowego ?Nature?. Zaniepokoiło ich przede wszystkim to, że polska władza w ogóle nie reaguje na degradację standardów naukowych i racjonalnych w życiu publicznym. Dodam od siebie, że degradację tę na różnych polach wspiera (patrz komisja smoleńska).

Prace nad prawdapośrodkowizmem rozpoczęły się w Polsce lata temu. Przede wszystkim wielki wpływ Kościoła doprowadził do tego, że to, co zawsze było przedmiotem wiary (np. działania Ducha Świętego, uzdrowieńcza moc pielgrzymek i relikwii, cuda), stało się "faktem" równym rangą faktowi naukowemu. To Duch Święty oswobodził nas z komunizmu (jak usłyszałam w pewnym filmie dokumentalnym), cud eucharystyczny został udowodniony przez ośrodki badawcze, relikwie leczą z raka, modlitwa sprzyja opadom deszczu, a pielgrzymka - udanym wyborom lub meczom.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Tragicznie trafny tekst. Od lat na hasło 'prawda leży pośrodku' odpowiadam: 'Prawda leży tam, gdzie leży'. Prawdapośrodkowizm jest również wynikiem obecnego [tradycyjnego] nauczania języka polskiego w szkołach - przywoływaniu różnych przysłów, powiedzeń i 'mądrości' ludowych rzadko towarzyszy krytyczna refleksja. Lud się wypowiedział, sprawa zakończona. Niestety, również media stosują uproszczone kryteria organizowania debat/'debat' - słupki oglądalności. Co gorsza, za chwilę się okaże, że prawda leży gdzieś na śmietniku, obrócona na plecy i bezradnie machająca nóżkami jak żuczek.
    @bonika Prawda leży na swoim miejscu, ale trzeba je intelektualnie znaleźć?
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    Kiedyś Bartoszewski powiedział, że prawda leży tam gdzie leży, pisiory uznały to za bardzo zabawne i rozpętały hejt przeciw niemu
    już oceniałe(a)ś
    25
    0
    Niestety szkoła, uniwersytet w coraz mniejszym stopniu wypełniają swoja podstawowa misję niesienia kaganka oświaty w naród. Wiele mediów, partii politycznych, a szczególnie kościół wspierają szerzenie ciemnogrodu. Czasem jest to efektem nastawienia komercyjnego (np. alternatywna medycyna), a czasem świadoma taktyka utrwalanie swojej władzy (utrzymywanie wiary w ludzie przez KK).
    już oceniałe(a)ś
    25
    1
    A czego się można spodziewać w kraju gdzie w szkole jest 900 godzin religi od przedszkola do matury? Jak ludzie, ktorych na jednych lekcjach słyszą o ewolucji a na innych o kreacji, nie mają wierzyć, że prawda leży po środku? Pozwoliliśmy zatruć religi umysły to nie dziwmy się, że bedziemy żyć w średniowieczu.
    @rkcb64 (Pozwoliliśmy zatruć religi umysły): nie tyle religii, co konkretnej religii, czyli wyznaniu polsko-katolicko-narodowemu. Samo chrześcijaństwo, będące przecież religią, może np. całkiem dobrze i z pożytkiem dla ludzkości funkcjonować bez idei Trójcy Św., bez dogmatu boskości Jezusa, zwłaszcza bez kultu róznych relikwiii, obrazów itp. Bowiem jego siła jest w pewnym unoiwersalnym przekazie i wartościach, które w naszych konkretnych warunkach zostały strasznie zmarginalizowane. Może przecież funkcjonować w ten sam sposób jak np. buddyzm. Więc zostawmy może religię w spokoju a zajmijmy się raczej lekcjami religii w naszych szkołach.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Całkowicie się zgadzając z p. Środą dodam jeszcze jedną kwestię. Kwestię Internetu. To właśnie web 2.0 sprzyja takim prawdośrodkowym postawom. W końcu skąd się wziął ruch antyszczepionkowy? Ano z netu. Uczył Marcin Marcina. Ludzie wyznający zabobony i bajki nawzajem się wspierają i nakręcają. Zaczyna działać zjawisko "dowodu z powszechnego przekonania" - jak wielu wierzy że czarne jest białe to coś w tym musi być... W sumie tu winna zadziałać edukacja. Tłumaczyć że net to źródłem informacji BYŁ. Teraz to jest głównie źródłem ideologicznych i merytorycznych bzdur.
    @tksiazek Czy akurat Web 2.0 za to odpowiada? Antyszczepionkowcy (i inni altmedowcy) świetnie radzą sobie na prymitywnych forach i w sekcjach komentarzy. Web 2.0 znacząco ułatwił dostęp do całkiem wiarygodnych źródeł wiedzy (wikipedia angielska pod względem wiarygodności nie ustępuje znacząco Brittanice) i udowodnił, że mechanizm autokorygujący może działać w społeczności internetowej - trzeba tylko wszystkiemu nadać odpowiednie ramy, a ludzi uczyć oceny wiarygodności źródeł. Od dłuższego czasu chodzi za mną fantazja, że kiedyś "Bad Science" Goldacre'a będzie lekturą obowiązkową w liceum ;)
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @tksiazek (Kwestię Internetu. To właśnie web 2.0 sprzyja takim prawdośrodkowym postawom): Obwinianie Internetu za prawdośrodkowizm nie jest roztropne nadmiernie. Net, to tylko medium i służy komunikacji, która dzięki tej technologii stała się niesłychanie sprawna i łatwa. Jednak, warto zauważyć, dopóki używali go ludzie ze środowiska akademickich służył usprawnieniu badań naukowych i jego pozytywny wpływ na ten rozwój dalej jest chyba bezdyskusyjny. Ale w końcu ogarnął właściwie całą ludzką społeczność, ułatwił też komunikację zwolennikom teorii spiskowych (różnych, mnóstwo ich ich jest) i różnych innych nonsensów. Tylko, że i przed Web 2.0 te środowiska istniały i radziły sobie całkiem dobrze. A to że np. u nas przyciągają one uwagę nadmiernie dużej części społeczeństwa, to raczej wina żałosnego stanu edukacji i niedorozwoju więzi i instytucji społecznych.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    jedno jest pewne polska szkoła nie uczy myślenia ale za to ma 900 godzin prawd obiawionych
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    Świetny tekst! brawo!
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Moja opinia obiektywna pewnie nie jest, jednak uderzające dla mnie jest z jaką sprawnością PiS demontuje wszelkie autorytety - od urzędu prezydenta, poprzez Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy. Do tego jeszcze wynaleźć potrafili "parówkowych profesorów". Nawet papieżowi regularnie się obrywa, jeśli tylko wyrazi opinię niezgodną z linią ideologiczną partii. Skoro nie ma autorytetów, a są tylko "opinie kolesi" to otwiera się pole do popisu dla szarlatanów...
    już oceniałe(a)ś
    1
    0