Zapowiedziane w środę przez rząd Węgier referendum w sprawie obowiązkowego przyjęcia uchodźców jest niebezpieczne dla Europy.

Premier Viktor Orbán cały ubieg-ły rok pracował nad urabianiem opinii publicznej. Rząd przeprowadził intensywną kampanię "informacyjną", aby wmówić obywatelom, że przyjęcie uchodźców automatycznie wiąże się ze wzrostem zagrożenia terrorystycznego. Większość Węgrów udało się szybko przekonać. Jeśli pozostali jacyś niezdecydowani, to prawdopodobnie po listopadowych zamachach w Paryżu oni również poparli linię rządu. Na nic zdały się głosy, że Państwo Islamskie celowo przeszmuglowało do Paryża zamachowców wśród uciekających przed wojną Syryjczyków, by jeszcze bardziej podzielić Europę wokół kryzysu uchodźczego.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Katastrofa to będzie dla Węgier jak je wykopsają z Unii (w kolejce Polska, Słowacja i parę innych krajów) Jest dość jasne, że Unii w obecnym kształcie utrzymać się nie da, nawet gdyby ktoś chciał - a pytanie jest czy ktoś rzeczywiście tego chce. 28 państw to jest zdecydowanie za dużo, na dłuższą metę nie można oczekiwać jednomyślności. Migranci to pierwszy unijny kryzys - i jak w przysłowiu - prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie. No i mamy prawdziwą postawę krajów wschodnioeuropejskich - jak dają to brać, jak czegoś od nas chcą to tupać. Niech się "dorośli" tym zajmą, nie my. Przyjęcie krajów Europy wschodniej było niewątpliwym błędem i nikt chyba sobie włosów z głowy wyrywać nie będzie jak odpadną. Kraje, które Unię zawiązały - Niemcy, Francja, Beneluks i Włochy nadal są jej podstawą i problemem byłoby jakby np. we Francji doszedł do władzy Front Narodowy. Chociaż co innego napędzanie sobie wyborców chwytliwymi hasełkami a co innego faktyczne sprawowanie władzy w sensie zarządzania krajem a nie pokazywania kto tu rządzi.
    już oceniałe(a)ś
    3
    2