Mijają dwa lata od wybuchu powstania w Syrii. Na pokojowe z początku demonstracje antyrządowe prezydent Baszar al-Asad odpowiedział brutalną siłą, co doprowadziło do wybuchu wojny domowej i śmierci ponad 70 tys. ludzi. Trzy miliony Syryjczyków - co siódmy obywatel - musiało opuścić domy; milion wegetuje w obozach dla uchodźców w sąsiednich krajach.

Nie da się nakreślić żadnego pozytywnego i zarazem realnego scenariusza zakończenia tego konfliktu. Rebelianci przejęli kontrolę nad fragmentami północnej i wschodniej części kraju, walki toczą się w miastach, ale reżim jest daleki od kapitulacji. Powstanie przekształciło się w wojnę pozycyjną na wyniszczenie.

I nie jest to wojna reżimu z narodem. Asad może liczyć na lojalność nie tylko 50 tys. żołnierzy, ale też na poparcie sporej części Syryjczyków, zwłaszcza mniejszości, do których zalicza się jedna trzecia ludności. Rewolucja, u zarania będąca protestem przeciw niesprawiedliwości, już pożarła swoje dzieci: ton walce zaczęli nadawać radykałowie islamscy, także przybyli spoza Syrii. Syryjczycy niebędący sunnickimi Arabami - alawici, chrześcijanie i część Kurdów - są przerażeni perspektywą przejęcia władzy przez islamistów.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Stanowczo protestuję przeciwko tezom zawartym w tym artykule. Jeśli morduje reżim Asada to jest bardzo źle. A nawet LUDOBÓJSTWO. A jeśli mordują siły demokratyczne wspierane przez fundamentalistów muzułmańskich i przez kapitalistyczną europę zachodnią- to jest barrdzo dobrze. To się wtedy nazywa zaprowadzanie ładu i porządku. Ład kapitaliści zaprowadzili już w Egipcie, Iraku, Tunezji, Afganistanmie, Libii... i wszędzie tam nastał już pokój, demokracja i nie ma już żadnych zbrodni, ani terroru w wykonaniu tych co przejęli władzę i są tam teraz przy żłobie... i mieszkańcy tych krajów są niesamowicie szczęśliwi. Dlatego szanowny Autorze w imię dobrze pojętej demokracji, powinni kapitaliści z zachodniej Europy dostarczać wszelkiego rodzaju broni DEMOKRATYCZNYM SIŁOM / czytaj zdemoralizowanym bandytom / w Syrii. Według zasady: nawet ludobójstwo, ale nam służące, nie jest żadnym ludobójstwem.
    już oceniałe(a)ś
    13
    3
    Wniosek: Dajcie władzę kapłanom dowolnej religii a zobaczycie co zrobią z ludnością...
    już oceniałe(a)ś
    11
    3
    Rząd Syrii nie odpowiedział zbrojnie na pokojowe manifestacje ludności, skąd bierze Pan te informacje? Odpowiedz takowa była niezbędna w obliczu zbrojnych zamachów na policję i wojsko. Chciano za wszelką cenę sprowokować reakcję siłową rzadu Syrii . Kto? Katar, Arabia Saudyjska i ich przyjaciele do których zaliczają się USA. Ja, to o czym Pan pisze wiedziałem parę miesięcy temu, nie jestem ani super agentem ani nikim w tym stylu. I jak Pan pisze o prawowitym rządzie Syrii to używanie słowa reżim jest śmieszne. Choć mnie wcale nie śmieszy! Metodą bardzo szybką na zakończenie tej wojny jest odcięcie muzułmańskich buntowników od dostaw broni i pieniędzy na ich zakup. Wiemy kto ja dostarcza! I co?
    już oceniałe(a)ś
    12
    5
    Stefanicki, słuchajcie no: "zapomnieliści" celowo o jeszcze innej metodzie rozwiązaniu takich problemów jak w Syrii, Libii, Tunezji, Egipcie, etc: TYM WZOREM JEST polski "okrągły stół", autentyczny patent!!! I dlaczego się go nie stosuje!! Po prostu: jest takie przysłowie "pacta sunt servanda" - umów należy dotrzymywać. I problemem jest to, że cechą "demokratów" jest że są przekonani o swej wyższości i że ich umowy nie obowiązują. Stąd nikt na świecie nie uwierzy po 1989 w żadne "okrągłe stoły". A wyjątkowo obrzydliwą rolę odgrywa tu ONZ, ze swoim szefem z Koreą Płd, de facto agent USA, tak jak Sikorski. Chciałbym Panu przypomnieć, że to nie kto inny jak niejaka Clintonowa "namówiła" Arabię Saudyjską, Bahrain żeby "wysupłały" kilka dolarów (i nie tylko) aby wesprzeć "arabską wiosnę" w Syrii. I mamy rezultaty. POGRATULOWAĆ USA (i satelitom), ONZ za "całokształt". Iran ich nie nauczył, Libia ich nauczyła, Afganistan zwłaszcza ich nie nauczył. Martwi taka tępota imperialistyczna.
    @skilt Faktycznie polityka USA jest wyjątkowo nieudolna, największych wrogów sami sobie stworzyli, popierają procesy, które ostatecznie stają się zagrożeniem dla demokratycznej części świata.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Tu nawet nie chodzi o srodki materialne-aby pomoc musi byc dobra wola panstw osciennych-Turcji, Jordani czy chocby Libanu. W Libi czy Tunezji problem byl jasny-zdemoralizowana klika u wladzy-dlatego te powstania odniosly sukces i sytuacja ulegla ogromnej poprawie. Klika Asada opiera ale wladze na ich wspolwyznawcach-alewitach, czyli pewien rodzaj szyityzmu-Parti Alego. Gospodarczo sa oni znacznie lepsi jak ogromna wiekszosc-sunnitow. W panstwach , gdzie obowiazuje sunna, alewici sa zawsze przesladowani-maja nawet pozwolenie wypierania sie tej wiary. To, ze tym razem Asad utraci wladze na wiekszosci terytorium jest raczej pewne. Dlatego byloby nawet porzadane, aby nowa armia syryjska byla zdyscyplinowana i dobrze uzbrojona. A to jest tylko mozliwe przy poparciu USA i NATO.
    już oceniałe(a)ś
    0
    6