Reportaż Macieja Pisuka "Staniemy się tacy jak on" to mogła być słuszna, smutna i nudna książka o wykluczeniu. Ale taka nie jest. Największe wrażenie robi słuch wyczulony na to, jak mówią ludzie z Brzeskiej.

To mogła być książka słuszna, smutna i nudna. Kolejny reportaż, w którym autor pochyla się nad problemem wykluczenia. Opisuje czynniki, które za nimi stoją, rekonstruuje mechanizm reprodukcji biedy, przemocy i uzależnień, który sprawia, że tak trudno się z nich wyrwać. Przytacza historie bohaterów ilustrujące poszczególne tezy.

Nie piszę tego ironicznie. Takie reportaże – pisane przez rzetelnych autorów, potrafiących zmierzyć się ze swoim przywilejem i uprzedzeniami – są ważne i potrzebne. Ale odetchnęłam z ulgą, że „Staniemy się tacy jak on" nie jest jednym z nich.

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Więcej
    Komentarze
    Znam te klimaty. Jako dziecko mieszkałem wraz z rodzicami w domu Dziadków w rejonie północno praskiej ul. Stalowej. Moja rodzina odbiegała od większości sąsiadów z otoczenia, ale w tym ocalalym po wojnie domu bez schodów (zniszczyła je bomba) mieszkały także rodziny czterech sióstr mojej Babci, wszyscy szukali miejsca po spaleniu się ich poprzedniego miejsca zamieszkania, to był azyl rodzinny. Otoczenie jednak było odmienne, naznaczone nie tylko powojenną bieda, ale też często skreślone z szans na lepszy los. Niewielu z moich szkolnych kolegów udało się z tego wyrwać, tak ich określiła okolica. Mnie nie zdążyła, bo miałem szczęście do rodziny i zanim zacząłem dorastać przeprowadziliśmy się na drugi brzeg Wisły. Ale jak wracam do tego miejsca gdzie spędziłem część dzieciństwa, to widzę cały czas smutek tych co pozostali, lub ich tam przesiedlono z lepszych okolic...
    już oceniałe(a)ś
    34
    1
    Przeczytam na pewno!
    już oceniałe(a)ś
    24
    1
    Brzmi ciekawie. Po tej recenzji mam ochotę na lekturę tego reportażu. Dziękuję.
    @m_a_g_d_0_sz
    ditto!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Był taki film " Róg Brzeskiej i Capri" klimat trochę uchwycił tych miejsc
    @arkadia
    Mi sie skojarzylo z filmem "Rezerwat", podobny motyw, gosc wypada z obiegu, aparat, bramy, lokalsi, tylko to komediowy film bardziej.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    @arkadia
    Dzięki za wskazanie, Nie znałem go, ale już znalazłem na yt i zdążyłem obejrzeć..
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Brawo Maciek!
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    Warto jednak zaznaczyć że Pan Pisuk robił te zdjęcia głównie w okolicach 2008-2012 czyli ponad 12 lat temu. Dzisiaj większości tych zachowań już nie ma, to są jakieś ostatki. Jestem często w okolicy od dziecka z przyczyn rodzinnych - bardzo wielu z "tamtych" czasów już nie ma. Wielu wyjechało. Pojawiły się nowe fancy apartamentowce, knajpy i sklepy. Zniknęła "stara" Praga. Tego już po prostu nie ma. Więc album Pana Macieja jest raczej zapisem finiszu tej dzielnicy, tego świata.
    już oceniałe(a)ś
    10
    3
    Dla mnie Brzeska i Ząbkowska to najwspanialsze miejsca w Warszawie - bywam tam co wyyjkend na imprezach w Barbazar, Oparach. Fochach, Pingwinie i wielu innych. Przechadzam się nocą po tej ulicy - pije piwo na skwerku pod policją - tam poznałem najwspanialszych przyjaciół po przyjeździe do Warszawy 10 lat temu. Nie ma tam żadnego niebezpieczeństwa tylko cudowni ludzie z historiami i pasjami. Ktoś nie wierzy to chętnie oprowadzę i zapoznam.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    To był raczej ciąg niefortunnych zdarzeń, zaleczona depresja, niezdiagnozowany ADHD, jakieś uwikłania.
    Pewnie każdy na Brzeskiej może tak o sobie powie. Nic dziwnego, że od razu uznali autora za swojaka.
    już oceniałe(a)ś
    4
    2