Henryk Waniek: Najprostsza odpowiedź: 82-latkiem. Z problemami natury biologicznej właściwymi temu wiekowi. Ale nie rozmawiajmy o nich. Pewnie chce pan wiedzieć, co to znaczy - mieć 82 lata. Mam za sobą niemal osiemdziesiąt lat doświadczania tego padołu. W różnych jego wcieleniach. Raz byłem przedszkolakiem, raz studentem, kiedy indziej robotnikiem fizycznym. Mieszkałem na Śląsku, we Włoszech…
- Była wojna. Moje świadome jej wspomnienie jest z września 1944 roku. To był ułamek chwili. Dzień, w którym lotnictwo amerykańskie miało bombardować zakłady chemiczne w Monowicach. Produkowano tam strategiczny dla armii niemieckiej produkt - syntetyczny kauczuk. Ale zbombardowano Oświęcim.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
A tak, raz na kilka lat, jedni drugim narzucaja wartości. Albo "wartości".
Co takiego "progresywnego" jest np. w Słupsku, czego zarazem nie ma np. w Siedlcach albo w Przemyślu? :-)
Że na ten przykład Słupsk jest w stanie wybrać geja na prezydenta miasta, a w Przemyślu maja strefe wolna od człowieczenstwa.
Mental ludności. Otwartość, liberalizm, niemal brak wandalizmu, troska o wydarzenia kulturalne. Nawet kler za bardzo się nie panoszy widząc, że nie ma ku temu specjalnych, szklarniowych warunków.
To tereny zamieszkałe głównie przez Kresowiaków, przesiedleńców, więc nacjonalizm się tutaj nie przyjął zaś budowa nowego życie na nowych terenach zaszczepiło pracowitość, zwłaszcza w starszych pokoleniach.
Wybacz, ale to stek uprzedzonych banałów, bez żadnego poparcia w faktach, nawet tak łatwo sprawdzalnych jak wyniki wyborów - różnice widać, ale bynajmniej nie są radykalne :-) Btw. akurat wysprejowanych budynków i płotów, tudzież zdewastowanych ruder jest imho zdecydowanie więcej w Słupsku niż w Przemyślu (to oczywiście tak na oko), zaś p. Biedroń, poza tym że był gejem, w praktyce okazał się nie mieć innych zalet i akurat w Słupsku w późniejszych wyborach prezydenckich zdobył najmniej głosów z głównej piątki kandydatów - 3,75%, czyli prawie dwa razy mniej niż nawet p. Krzysztof Bosak :-) A wybór kogoś na ważne stanowisko nie na podstawie kompetencji, a prywatnych upodobań łóżkowych, raczej nie dowodzi szczególnej dojrzałości politycznej...
Precz z nacjonalizmem!
Ale ty lubisz manipulować, nieładnie, bo ubogi duchem nie jesteś. "Jest w stanie wybrać geja" to nie to samo co "wybrał, bo jest gejem". Wiem że wielu białym, heteroseksualnym mężczyznom w tym kraju nie mieści się w głowie, że dyskryminacja i nietolerancja jest czymś realnym, ale - shocking - nie jest to stek uprzedzonych banałów bez poparcia w faktach.
Polecam porozmawiać z kimś, kto nie jest białym, heteroseksualnym mężczyzną, można się dużo dowiedzieć, jeśli nie przychodzi się z nastawieniem "ja i tak wiem swoje".
Jako gej z podkarpacia z korzeniami w lubelskiem, który mieszkał tu i ówdzie, mogę z całym przekonaniem powiedzieć, że wolałbym mieszkać w Słupsku albo Zielonej Górze niż Przemyślu albo Białymstoku, właśnie ze względu na mental ludności, który znam od podszewki.
<<< Ale ty lubisz manipulować, nieładnie, bo ubogi duchem nie jesteś. "Jest w stanie wybrać geja" to nie to samo co "wybrał, bo jest gejem". >>>
Akurat p. Biedroń głównie z tej swojej cechy był rozpoznawalny, bo zarówno politykiem, jak i urzędnikiem okazał się w praktyce raczej miernym. Przy czym przedstawiciele różnych mniejszości seksualnych, czy rasowych wiele razy byli już w Polsce wybierani na stanowiska samorządowe czy funkcje polityczne i generalnie nie widać, by istniały w tej kwestii jakieś podziały geograficzne.
<<< Jako gej z podkarpacia (...) >>>
W tej kwestii nie mogę wchodzić w polemikę, bo samemu nie mając - z natury rzeczy - takich doświadczeń, nie miałbym raczej nic mądrego do powiedzenia. Jednak i w tym zakresie w ostatnich latach bardzo wiele się zmienia nawet na tzw. głuchej prowincji, co z racji częstego bywania na takiejże w różnych stronach naszej miłej ojczyzny, obserwuję na własne oczęta i bardzo mnie to cieszy.
Yyyy jako słupszczanka pozwolę sobie sie nie zgodzić. Biedroń jest źle wspominany tylko przez konserwę stanowiącą tu margines oraz pracowników ratusza których zmusił do pracy w trybie korporacyjnym.
Zdewastowanych ruder jest tutaj coraz mniej, zdecydowanie mniej niż w miasteczkach Podkarpacia. Dzięki inwestycjom rozpoczętym jeszcze za poprzedników Biedronia, które on właśnie dokończył. Jeśli mówiąc o "wysprejowanych budynkach" masz na myśli świetne i na wysokim poziomie murale, to fakt, jest ich sporo! Na szczęście!
Przecież tu nie chodzi o prawdę, ale o możliwość poprawienia sobie nastroju poprzez przyłożenie komuś innemu. Ostatecznie wytykanie kogoś jako zacofanego w mniejszym stopniu służy jego napiętnowaniu, co upewnieniu się w przekonaniu, że samemu się zacofanym nie jest.
touche!
to żeś poszalał, bo przecież akurat wyniki wyborów stale pokazują różnice w preferencjach politycznych między ziemiami Prawdziwie Polskimi a tymi "Odzyskanymi", nawet w ostatnich czasach, kiedy wzmożenie patriotyczne ogarnęło szerokie kręgi społeczeństwa, które zaczęło się nawet ubierać w godła narodowe (co prawda z kolorystyką był problem, bo dominował w tym kolor czarny, w polskich barwach zupełnie nieobecny);
niedocenianie regionalnego zróżnicowania na różnych poziomach i w różnych aspektach świadczy po prostu, że żyjesz ideologią i nie znasz kraju; a to zróżnicowanie jest faktem od wieków, dość oczywistym (jak się wybrać w podróż) mimo, że Polska nigdy w swojej historii nie była tak jednolita narodowo, jak po 1945; wg ostatniego spisu powszechnego 97% ludności naszego kraju identyfikuje się jako Polacy;
> Biedroń, poza tym że był gejem, w praktyce okazał się nie mieć innych zalet i akurat w Słupsku w późniejszych wyborach prezydenckich zdobył najmniej głosów;
w kwestii Biedronia, który politykiem okazał się dość marnym, i Słupska, najbardziej istotne jest to, że został prezydentem tego miasta w wolnych wyborach, choć jego stosunek do wartości narodowo-katolickich był powszechnie znany.
To jest ta fundamentalna różnica, której nie dostrzegasz.
Normalni ludzie z progresywnej Polski rozumieją, że geje są normalnymi ludźmi. Nawet nie normalnie fajnymi, ale normalnie przeciętnymi ludźmi. Tak więc gej prezydent jest tak samo przeciętny jak heteryk prezydent.
Nas zwyczajnie nie obchodzi czyjeś życie seksualne, o ile kwitnie pomiędzy dorosłymi ludźmi przy wszystkich stron zgodzie.
Dla ludzi ograniczonych jest to nie do pomyślenia. Dla was Biedroń powinien być jakimś wybitnym samorządowcem, by nie podlegać szczególnej ocenie.
To samo dotyczy aborcji, pigłuki dzień po, programu szkolnego, opieki medycznej, eutanazji, relacji (samo)rząd - kler, kultury, muzyki, wegańskich i tęczowych piątków. Nie rozumiemy się, więc wzajemnie co kilka lat się unieszczęśliwiamy. Bo wy chcielibyście decydować o tym, jak my mamy żyć, a my się na to nie godzimy.
Więc po co się męczyć? Polska powinna mięc kilka ogólnopolskich polityk, typu obrooność, polityka zagraniczna czy autostrady, a cała reszta powinna być decydowana tu, na dole. Wszyscy będą bardziej szczęsliwi, czyż nie?
pomyliłeś mnie z Kapitanem, z którym zresztą tu polemizowałem; zdecydowanie nie mieszczę się w Twoim "wy" ani opcji katalicko-narodowej.
Oczywiście masz rację. Za omyłkę przepraszam.
jako krojcok czasem bywa ze zastanawiam się na korzeniami
Oma mi dala katechizm po niemiecku...
a dziadek był w obozie...
Zgubiliśmy ta nasza historię, a teraz - czasami jej nauczycielem bywa demoatrapa kaczor. Niestety
nie zabrakło lit. s w demoatrapa?
To prawda. Pierwotne plany zakładały 12 województw - bez opolskiego, lubuskiego, świętokrzyskiego i kujawsko-pomorskiego. Nadal uważam że kolejny projekt z 15 województwami był najlepszy, z opolskim włączonym do śląskiego
"Na lewym ramieniu każdego czeskiego policjanta jest herb, a w nim cztery pola. W jednym z nim czarny orzeł ze srebrnym półksiężycem, czyli herb Śląska"
Wiem., że w Konstytucji Republiki Czeskiej jest zapisane, że Republika sklada sie z trzech krain : Czech, Moraw i Śląska.
Co to czwarte pole oznacza ?
To, że symbol Czech jako kraju - tj. dwuogoniasty biały lew - jest na dwóch polach, lewym górnym i prawym dolnym (czy raczej, mówiąc z heraldyczną poprawnością, prawym górnym i lewym dolnym ;-) Jest to tzw. Wielki Herb Czech.
Dzięki.
Czechy, to region (kraina)
A Republika Czeska, albo skrótowo po czesku : Czesko, to państwo.
Czesi tak rozdzielają region od państwa.
Niy raduj sie na lobiod, jak z Polokiym posniadosz.
Mocie Recht panoczku.
E tam, górnoślązacy zawsze przesadzają. A może inaczej- mój ojciec urodził się w trakcie wojny na Śląsku. Bieda była, problem ze zdobyciem jedzenia, szczególnie jeśli było się Polakiem a nie Ślązakiem. Jedna Ślązaczka dała tacie jabłko a druga mu je wyrwała krzycząc po niemiecku że polskiej świni się nie należy... Tato miał wtedy półtora roku i siedział w wózku...
Richtig
coś w tym może być, to bardzo stara tradycja, sięgająca jeszcze połowy XII w., kiedy wygnano z kraju Władysława Wygnańca, władcy na Śląsku (wtedy jeszcze bez podziałów) i seniora w Polsce; chociaż wtedy nie polegało to na różnicach narodowych, bo kolonizację niemiecką zainicjowali dopiero jego potomkowie z dobre pół wieku później; tak, czy owak już wówczas wynikł problem ze Śląskiem, który musiał się jakoś już wtedy wyróżniać;
a w XIV w., kiedy możliwości śląskich Piastów (linia senioralna!) zmalały dramatycznie, zaś niemiecka urbanizacja osiągnęła znaczny rozmiar, te różnice już zadecydowały o wyborze własnej drogi i przyłączeniu się do królestwa Czech, nie Polski (co prawda trochę tę opcję wymógł siłą czeski król, Jan z Luksemburga); gdyby komuś wydawało się to dziwne i nieracjonalne, to warto sobie uświadomić, że o ile Polska dla reszty świata była krajem leżącym gdzieś na krańcach, w sumie, nie wiadomo gdzie, to akurat Czechy po połowie XIV w. stały się krajem, gdzie była Praga, stolica Świętego Cesarstwa Rzymskiego;
To ciekawy problem, zwłaszcza jak Śląsk, za sprawą ołówka Stalina, wrócił do "macierzy" po 1945 r.; no, bo ten Górny Śląsk (a właściwie skraj Górnego Śląska), który do II RP przyłączono po 1921, to były jednak śląskie peryferie.