Anna postanowiła, że chce mieć Gwyneth Paltrow na okładce numeru z sierpnia 1996 roku. Dwudziestotrzyletnia aktorka była wtedy gwiazdą filmu "Emma" i dziewczyną Brada Pitta. „Nawet dla Gwyneth droga na okładkę »Vogue’a« okazała się wyboista", napisała Anna we wstępniaku, który pojawiał się na początku każdego numeru.
Wyjaśniła w nim, że w ciągu ostatnich trzech lat Paltrow fotografowano czterokrotnie. „W czasie pierwszej sesji Gwyneth dla »Vogue’a« – z udziałem obiecującego młodego fotografa – w modzie królował nieszczęsny styl »biedoty z przyczepy kempingowej«. W efekcie aktorka wyglądała na zdjęciach jak ktoś w późnym stadium uzależnienia od narkotyków. Za drugim razem uznany fotograf postanowił wypróbować swój obiektyw krótkoogniskowy, przez co wydawało się, że biedna Gwyneth cierpi na jakąś rzadką przypadłość. Za trzecim razem pogoda nie chciała współpracować i w ostatniej chwili trzeba było przenieść sesję do studia. Niestety Gwyneth, jak sama powiedziała, wyszła na fotografiach jak »dziewczyna z reklamy mydła Ivory«".
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Tyle w temacie przereklamowanej Wintour.
Tak!
Nie lubię tej baby, jak i wszystkich egoistów i megalomanów, ale może nie wiem o niej dość dużo. Nie chciałabym jednak mieć z nią nic do czynienia, na pewno zawodowo
Widocznie każde medium musi mieć kącik o głupotach (mam na myśli tę od Vogue'a).
Kogo to interesuje?