Dziadek nigdy do Wilna nie wrócił. Mówił: "Dopóki Wilno nie będzie polskie, to ja tam nie pojadę" - o rodzinie i dzieciństwie opowiada były prezydent Polski Aleksander Kwaśniewski.
Aleksander Kaczorowski: Pan jest jednym z największych znawców obszaru postsowieckiego wśród polskich polityków. Biegle włada pan językiem rosyjskim. Jakie były początki pańskiego zainteresowania Wschodem?
Aleksander Kwaśniewski: W jakimś sensie jest to rodzinne. Moja mama pochodzi z Wilna, tam się urodziła. Cała jej rodzina pochodzi z Wilna i okolic. Tam mieszkała babcia, która należała do pokolenia chyba najmocniej doświadczonego w historii. Przeżyła wszystkie możliwe wojny: wojnę japońską, I wojnę światową, rewolucję październikową, wojnę polsko-bolszewicką, II wojnę światową.
Wszystkie komentarze
Też tak uważam. I głosowałam na Pana.
Ano stało się .Demokracja jest ustrojem z wyższej półki i nie wszyscy do niej dorośli.
Ale i tak mimo łatki "trunkowego postkomucha" uważam że był najlepszym z dotychczasowych prezydentów.
Może nie najlepszym, ale bardzo dobrym.