Powieść Edwarda Pasewicza "Pulverkopf" się w finale Nagrody Literackiej "Nike". To pierwszy finał nagrody dla pisarza, który rok temu był nominowany za tom poetycki "Sztuka bycia niepotrzebnym".
Nazwisko zwycięzcy poznamy na uroczystej gali 2 października. Wcześniej każdy może wskazać swojego faworyta i zagłosować na Nike Czytelników. Głosujemy TU.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Hm... a już się zastanawiałem nad zamówieniem tej książki...
książka nad wyraz do kitu. walenie konia w szopie już na piątej stronie, potem jeziorko spermy w pępku Sergiusza lub przyjemny smak ciepłej spermy w ustach kogoś tam innego. Potem znowu walenie konia albo trójkąty w szpitalnym kiblu, i za to angelus. ja pierdziele. jedna z najgorszych książek jakie czytałem, a pożeram ich sporo. Dno!
Ale... zgadzam się w Pańską opinią, że mogą istnieć szczególne, niezastąpione wyrażenia/słowa najtrafniej oddające jakieś pojęcie czy sytuację.
W moim osobistym słowniku to "Reisefieber"... złożony zespół emocji wokół podróżowania... przygotowania, oczekiwania, nadzieje, niepewność... nie choroba, mimo, że gorączka... potrafi zmobilizować albo zmiażdżyć człowieka...
Jedynie Niemcom udało się to zamknąć w jednym słowie...
Pulverkopf to słabe tłumaczenie głowy w proszku bo brzmi tu jak łeb posypany cukrem pudrem. Kopf in Scherben byłby właściwy. Generalnie niemiecki w tej książce jest słaby, jak sama książka