Od stycznia 1941 roku minister sprawiedliwości Rzeszy doktor Roland Freisler forsował tezę o niekaralności przestępstw seksualnych wśród Polaków na terenie Rzeszy, ale pod pewnymi warunkami.
W piśmie do Martina Bormanna zaznaczył: "W przypadku czynów karalnych z paragrafów 175, 175a StGB i w przypadku dokonania odpłatnej aborcji niebezpieczeństwo szerokiego oddziaływania [rozciągające się na ludność niemiecką; wyróżnienie – J.O.] występuje niemal regularnie. Dlatego też mógłbym się zgodzić na nieściganie takich czynów karalnych tylko w przypadku, gdyby sprawca rzeczywiście tak szybko, jak to tylko możliwe zostałby wydalony z kraju w taką okolicę, gdzie nie występuje niebezpieczeństwo zainfekowania ludności niemieckiej."
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Tylu pieknych ludzi, którzy zostali uznani przez faszyzm za szkodliwych społecznie i skazanych za to kim są. Los tych niewielu, którzy musieli stawić czoła zaślepionej nienawiścią większości kierującej się instynktem, niezdolnej do samodzielnego myślenia, wydającej wyroki kto ma prawo do życia.
Ile z tego jest wśród nas?
Nawet jeśli jesteś mniejszością to twoja prawda musi być respektowana i jest prawda o całym świecie, bo to TY jesteś światem. Ty jako jednostka też jesteś najmniejszą mniejszością. Nie pozwól by te strach wszedł to Twojego krwioobiegu bo będzie niszczył ciebie, otoczenie, nas wszystkich.
Dziekuje za ksiazke. Bardzo.
-Pytanie, to ile płci ma inny mężczyzna?
Faszyści muszą potwierdzać podwójnie. Tak to jest z facetami niepewnymi własnej męskości :P
Poprawić proszę.
(czy ktoś czyta w redakcji przed publikacją w www?)