Jeśli to koniec, nie ma to jak wszystko zamknąć gwiaździstym niebem i kiepską argentyńską telenowelą. Publikujemy opowiadanie Egara Kereta "Oliwki".

W dniu końca świata jem oliwki. Pierwotnym planem była pizza, ale kiedy wszedłem do supermarketu i zobaczyłem te wszystkie puste półki, zrozumiałem, że o cieście na pizzę i przecierze pomidorowym mogę zapomnieć. Spróbowałem zagadać do starszej kasjerki z kasy ekspresowej, która ze swojego smartfona rozmawiała akurat z kimś po hiszpańsku przez Skype’a, ale odpowiedziała mi, nie podnosząc nawet głowy. Wyglądała na zdruzgotaną.

– Wykupili wszystko – mruknęła. – Zostały tylko tampony i marynaty.

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Łukasz Grzymisławski poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze
    Dzisiaj kończę książkę Pawła Smoleńskiego Wnuki Jozuego, z biblioteki. Nie mogłam się od niej oderwać. Gdyby nie wirus nie miałabym czasu przeczytać. Mam infekcję, oskrzela, kaszel, może korona, może nie?? Mimo skrupulatnej izolacji. Dzięki za opowiadanie Kereta.
    Gdybym jutro miała umrzeć, najbardziej żal mi nieprzeczytanych czekających na mnie w domu książek. I czasu z mężem na kanapie. Więc tulimy się i czytam.
    już oceniałe(a)ś
    34
    1
    Piękne!
    już oceniałe(a)ś
    17
    1
    Wzruszające. Proste i piękne.
    już oceniałe(a)ś
    12
    1
    Łzy lecą. Cudne.
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    Gdyby świat miał się skonczyć jutro ,to prosze przeczytać ksiazke Jaroslaw Rudisa Czeski raj.
    już oceniałe(a)ś
    8
    1
    Świat się rozpada a ty proponujesz mi pieniądze?
    Biorę!
    Nie wiem o co chodzi, bo tytuł tylko mnie zaciekawił.
    Ale kasę warto mieć zawsze.
    już oceniałe(a)ś
    3
    9