Politycy od lat spierają się o to, czy 4 czerwca 1989 roku jest symbolem zwycięstwa wolności czy zdrady elit jak przed rokiem obwieszczono na pasku w "Wiadomościach". Tymczasem bardzo wielu Polaków tego dnia zwyczajnie nie pamięta. Przekonała się o tym Aleksandra Boćkowska podczas pracy nad swoją nową książką.


W najnowszym wydaniu Radia Książki mówi Michałowi Nogasiowi: - W dniach, w których w Gdańsku świętowano 30. rocznicę tamtych wydarzeń, byłam na Pomorzu. 4 czerwca miałam spotkanie w Świnoujściu i tam dowiedziałam się, że władze miasta po raz pierwszy zorganizowały obchody pamiętnych wyborów. Okazało się, że przyszło na nie kilkadziesiąt osób, w mniejszym lub większym stopniu związanych z magistratem. Tego samego dnia zorganizowano też obchody w Szczecinie. Mieszkańcy przyszli świętować rocznicę, ale było ich zbyt mało, by zjeść cały przygotowany na tę okazję tort. To chyba dobry obrazek pokazujący skalę zainteresowania tym świętem wśród zwykłych Polaków.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze