Ukazał się „Komunikat Ministra Edukacji i Nauki z 17 lipca 2023 r. w sprawie wykazu czasopism naukowych i recenzowanych materiałów z konferencji międzynarodowych". To akt prawny wydany przez ministra Czarnka, ustalający, jak oceniane będą publikacje naukowców.
Po co są w nauce punkty? Mówiąc najprościej - są obowiązującym pomysłem na merytoryczną wycenę osiągnięć naukowych. Każda osoba z etatem naukowym na uczelni musi wyrobić ich określoną liczbę w określonym czasie, między ewaluacjami jej pracy.
Wszystkie komentarze
Jakby ktoś nie wiedział - jest to jedno z bardzo nielicznych czasopism, które zniżyły się do publikowania wypocin Czarnka. No to teraz mu płaci za skundlenie.
szambo im. Czarnka deborduje
dla beneficjentów przykra wiadomość
niestety rozumu ani chwały naukowej od tego nie przybywa
Ale dzięki temu beneficjenci mogą wykosić na uczelniach lepszych od siebie. Tych, którzy nie zniżą się do publikowania w plugawych pisemkach rodem z KUL czy innej szkółki parafialnej.
Pedofile sądzą, że teraz będą uczonymi.
Spoko. Wykopie się czarnka, te kulowskie i katoprawackie pisemka wylądują w koszu na śmieci, gdzie ich miejsce. Może nawet fachowcy przyjrzą się wnikliwie czarnkowej "chabilitacji" (te pierdy nie zasługują na samo h).
Drobny problem w tym, że one nie działają... : (
Takie rzeczy tylko w Polsce.
Nie trzeba dodawać, że te dwa promowane czasopisma stanowią gwarancję dla żywotnych interesów części polskiego środowiska naukowego. Obecnie w tym lepszym z dwóch promowanych czasopism Polacy częściej publikują, niż Amerykanie, Niemcy czy Brytyjczycy. Tyle jest warte te polskie 200 punktów i europejskie wydawnictwo tak bardzo hołubione w Polsce.
Nie tylko Czarnek ponosi winę za ten stan (o Gowinie nawet nie będę wspominał) . Przede wszystkim winę ponoszą polscy "naukowcy", którzy szybko przystosowali się do ministerialnej patologii i czerpią z niej korzyści.