Piotr Balicki nie żyje. Dziennikarz, konferansjer i prezenter zmarł w wieku 38 lat. Od miesięcy chorował na czerniaka, a w mediach przypominał, jak ważna jest profilaktyka. Jak podaje TVN24 – Balicki podkreślał, że miałby większe szanse na przeżycie, gdyby jego choroba została zdiagnozowana wcześniej. O zmaganiach z czerniakiem pisał dużo na swoich mediach społecznościowych.
"Do mojego domku, zwanego 'ciałem', wpadł wilk, ale postanowił nie pukać. Wlazł chamsko, rozsiadł się na kanapie i dość szybko zaczął się panoszyć i po łazience, i po sypialni. A gdy wszedł do kuchni, potłukł naczynia. Schował się, a ja wstałem, żeby sprawdzić, co się stało. Było już trochę za późno. Bo wilk jest już na chacie, nie chce z niej wyjść, a ja zacząłem właśnie go gonić. Niestety skubaniec zna rozkład pomieszczeń i szybko się przemieszcza, a był podstępny i niesamowicie cichy. I tak pozostawił sporo sierści w różnych miejscach. Posprzątanie tego niestety nie jest już łatwe. Mój dom to obecnie sala nr 2 gdzieś w Centrum Onkologii. Rozpocząłem dość brutalną walkę z wilkiem. Nie ma spektakularnie pozytywnych perspektyw. Ok, pogodzę się z tym. Dlatego od dziś, pisząc właśnie ten konkretny post, chcę starać się wrócić do chociaż jednej jedynej rzeczy, której wilk mi nie odebrał, a która w moim życiu prowadziła mnie zawsze! Do poczucia humoru" – napisał w lutym na Instagramie.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
diagnoza? profilaktyka? krotkie terminy? No na pewno nie w Polsce. niestety wszyscy ktorzy tu zyjemy przegralismy zycie....
To samo w UK
Ale domagać się poprawy błędy ortograficznego (czy źle napisane nazwisko do takich należy to inna kwestia) i napisać „blont”!