Fotografka Anna Maria Brzezińska i fotograf Wojciech Druszcz przeglądają zdjęcia, które zrobili podczas uroczystości na Westerplatte z okazji rocznicy wybuchu II wojny światowej. Jest 1989 lub 1990 rok. Oboje współpracują z Agence France-Presse, prestiżową agencją prasową z siedzibą w Paryżu. Druszcz przyznaje, że koleżanka po fachu wykonała lepsze zdjęcia niż on.
Do pokoju wchodzi laureat Nagrody Pulitzera Cezary Sokołowski. "Ty, Wojtek, ale fajne zdjęcie zrobiłeś" – chwali kolegę, rzucając okiem na jedną z odbitek. Gdy dowiaduje się, że autorką chwalonej fotografii jest Brzezińska, wpada w konsternację. "Baby to do garów" – konstatuje po chwili. Po przejrzeniu kolejnych zdjęć Brzezińskiej rzuci na pożegnanie: "Twój wyjątek potwierdza regułę".
Wszystkie komentarze