Swój niedawny felieton w "Tygodniku Powszechnym" Hanna Krall zakończyła niepokojącą myślą: ta wojna, nazywana przez dyktatora "denazyfikacją" albo "specoperacją", będzie "pamiętana przez pokolenia i unieważni wszystkie wojny poprzednie. Nawet tę z Oświęcimiem" – pisze Krall.
Czy żyjemy w nowej epoce, takiej, która potrafi zatruć to, co było wcześniej, i to, co będzie potem? Więc możliwa jest zagłada pamięci, jak u Orwella czy Bradbury’ego? Nasza świadomość jest demolowana tak, byśmy mogli wreszcie uwierzyć w triumf zła.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Nie, my nie wybraliśmy błazna. Błazen powinien być przede wszystkim mądry. Jego słowa i zachowanie ma pobudzać do smiechu, ale przede wszystkim ma skłaniać do refleksji, a nie wywoływać zażenowanie.
My nie mamy błazna, mamy pajaca na sznurkach, za które pociąga ktoś inny.
Teraz co prawda pajac zachowuje się, jakby się z tych sznurków starał urwać, ale czas pokaże, z jakim to będzie skutkiem.
pajac, błazen, idiota... jeden xuj...
W ogóle nikogo nie gra
Jest sobą
Jakby grał to by źle to wyglądało
No bardzo się pomyrdało. Jestem zażenowany, że Wyborcza puściła tak głupi tekst.
Autor pisał chyba nie w pełni władzy umysłowej. Ale, że Wyborcza to puściła to w mojej opinii wstyd.