Zamiast tańczyć, skakać i podrygiwać, jak na dobry koncert czy rave przystało, wolą słuchać występu, leżąc w śpiworach, przy świecach i ziołowej herbacie. Imprezowicze są zmęczeni? Odpowiedź na to pytanie dziś podczas nocnego koncertu "Infinity O'clock", który odbędzie się w ramach festiwalu "Ephemera" w Warszawie.

Co oglądać i czytać, czego słuchać? Podpowiadamy i inspirujemy. Zapisz się na nasz kulturalny newsletter.

A może to nowa klubowa subkultura? Antyrave tym się różni od imprez charakteryzujących się kilkunastogodzinnym tanecznym grupowym transem do muzyki z szybkim tempem i wyraźnym bitem, że uczestnicy leżą i kontemplują, a czasami po prostu śpią. Tło muzyczne takich medytacyjnych imprez w duchu slow też musi być odpowiednie: dominuje ambient, czyli muzyka operująca raczej plamami dźwięku i barwą, a nie wyraźną linią melodyczną.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Robert Rich, prekursor gatunku, robił koncerty do snu w dziewięćdziesiątych latach jeszcze. Jego genialne Somnium jest na YT.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0