Stowarzyszenie ZAiKS obchodzi Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich, prezentując swoje nowe oblicze wizualne i informując o skali pomocy, którą przekazało na rzecz polskich artystek i artystów w czasie pandemii.

Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich, ustanowiony przez UNESCO, obchodzony na całym globie 23 kwietnia, był okazją do promocji czytelnictwa, małych wydawnictw i osiedlowych księgarń. Ale instytucją, która też hucznie obchodziła to święto, jest również Stowarzyszenie Autorów ZAiKS, które od ponad stu lat zajmuje się prawami autorskimi polskich twórczyń i twórców.

W ZAiKS-ie „sprzyjamy wyobraźni”

Była to przede wszystkim okazja do prezentacji nowego oblicza wizualnego tej instytucji. Można je zauważyć zwłaszcza na nowej stronie internetowej, która właśnie miała premierę. Tym, co rzuca się w oczy w pierwszej chwili, jest odświeżony logotyp stowarzyszenia, w którym ważnego znaczenia nabrała, całkiem dosłownie, kropka nad i. W wersji internetowej jest ona animowana i bardzo żywa, kryje w sobie kilka funkcji: skacze, powiększa się, jednym słowem: mocno przyciąga uwagę.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    A jak nie chcesz żeby twój utwór stał się sloganem jakiejś partii...- to ZAiKS będzie mógł Cię sprzedać.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Ze 100 mln wyplat wyjasniono tylko ok. 35 mln. A co z reszta?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Ta jasne . I ten złodziej podsiadło ...
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    ZAIKS i inne tego typu organizacje to ciemiężyciele ciężko pracujących ludzi. Bandyci.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    ile lat można żyć z jednej piosenki, ludzie to jakaś paranoja, a potem jeszcze rodzina, taki Pyrkosz za swoje wypociny w M jak... dostawał kilkaset tysięcy rocznie, polska paranoja
    @bird34
    No to załóżmy, że prawa autorskie wygasają po 10 latach od publikacji utworu. To znaczy, że po 10 latach, jeśli piosenka by była dobra, to stacje radiowe by ją nadal puszczały, zarabiałyby na tym - pośrednio, bo zarabiają na reklamach, za które mają płacone dlatego, że puszczają je między piosenkami, których ludzie chcą słuchać - a autor piosenki już by nie miał z tego nic. Kapele weselne by tę piosenkę grały, zarabiałyby na tym, a autor nic by nie dostawał. Może włączono by ją do ścieżki dźwiękowej jakiegoś filmu, a autor znów nic by z tego nie miał.

    Dlaczego wolałbyś sytuację, w której na piosence zarabiają wszyscy z wyjątkiem tego, kto ją napisał? Z zawiści, że ktoś może żyć z czegoś, co kiedyś zrobił dobrze i co nadal ma wzięcie, podczas gdy Ty musisz zasuwać codziennie od 8 do 17?
    I nie jest to polska paranoja - prawa autorskie do utworów obowiązują wszędzie na świecie. Różnica jest tak, że w Wielkiej Brytanii czy USA rynek jest większy - tam faktycznie można żyć z jednej piosenki, która stała się hitem. W Polsce raczej trzeba ich napisać więcej.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0