Nowa literatura z Izraela była w tym roku tematem przewodnim festiwalu Literacki Sopot. Nie zabrakło też autorów z Polski, a nawet z Norwegii. Kogo warto było posłuchać?

1. Etgara Kereta, mistrza krótkich opowiadań, który tym razem tłumaczył się z tego, dlaczego zaczął równolegle uprawiać publicystykę polityczną (a poza tym miał urodziny - na spotkaniu było „Sto lat” i szampan):

- Pisać opowiadanie to jak unosić się w powietrzu. A pisanie tekstu politycznego przypomina bardziej wyrzucanie śmieci lub zmywanie naczyń, a więc nieprzyjemny obowiązek. To jak wybór: spędzić noc z ukochaną czy iść na spotkanie lokatorów w komitecie blokowym? Przez pierwsze lata unikałem tekstów politycznych. Ale gdy urodził się mój syn, poczułem pewną odpowiedzialność. Żyję w świecie, w którym wojna wybucha średnio co dwa lata. Rozmawiam z taksówkarzem i pytam: „Myślisz, że wojna wybuchnie latem czy jesienią?”. A on mi odpowiada spokojnie: „Wolałbym jesienią ze względu na turystów”. Mój syn ma dziesięć lat, jeszcze tylko osiem i osiągnie wiek obowiązkowej służby wojskowej. To statystycznie cztery wojny. Może nie mam szans nic zmienić swoim pisaniem, ale żeby być w zgodzie ze sobą, muszę mieć poczucie, że przynajmniej próbowałem.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze