Właściwa opowieść została poprzedzona notatką, z której wynika, że "Rękopis ukryty w bucie" to tytuł, który nieznany autor nadał swoim odręcznym zapiskom. Plik żółtych kartek wpadł w ręce Jerzego Pilcha. To on znalazł ów but na schodach kamienicy na Hożej. But był narciarski, lewy i mocno sfatygowany, ale chyba nie ma to większego znaczenia.
Natychmiast pojawia się pytanie, dlaczego markowy, doświadczony pisarz korzysta z tak wyświechtanego chwytu literackiego. Powody mogą być rozmaite - domyślam się trzech.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze