- Jesteśmy czterema zwykłymi, wyluzowanymi facetami, którzy uwielbiają się wygłupiać. Ale gdy przychodzi do pisania piosenek, nagle okazuje się, że wszystkie nasze numery opowiadają o nienawiści - żartował w wywiadach, mówiąc o twórczości grupy Slayer.
Jeff Hanneman był jednym z założycieli tej kalifornijskiej formacji uważanej za jeden z najbardziej bezkompromisowych i brutalnych zespołów w historii muzyki metalowej. Grupa powstała w 1981 roku w położonej pod Los Angeles miejscowości Huntington Park, gdy Hanneman na przesłuchaniu muzyków do lokalnej formacji poznał również grającego na gitarze Kerry'ego Kinga. Założony przez nich Slayer szybko stał się sensacją na scenie metalowej, a preferowane przez zespół połączenie klasycznych hardrockowych riffów i brzmienia z dynamiką, agresją i szybkością grania zaczerpniętą z punk rocka dały początek nowemu stylowi - thrash metalowi. - Gdy rozejrzałeś się dookoła, było jasne, że coś się za chwilę wydarzy. Większość dzieciaków słuchała nowych metalowych zespołów brytyjskich w rodzaju Iron Maiden czy Judas Priest. Ale ja lub Lars Urlich z Metalliki byliśmy raczej fanami punk rocka i nowej fali, zespołów w rodzaju Dead Kennedys czy Black Flag. Wystarczyło tylko zestawić to ze sobą.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze