Kto był ostatnim władcą mieszkającym na wawelskim wzgórzu? Gubernator Hans Frank. Na scenie chciał to pokazać już Konrad Swinarski. Teraz do jego pomysłu w Starym Teatrze wraca Krzysztof Garbaczewski

U Garbaczewskiego nazistowski dostojnik kręci film, w którym chce dowieść nordyckiego pochodzenia Piastów. Jednocześnie w zamkowych podziemiach zaczyna się akcja odzyskania wawelskich arrasów - konspiratorzy jako pseudonimów używają przydomków polskich królów. Czy wyłaniające się z krypty postaci to prawdziwi władcy?

Tak zaczyna się "Poczet królów polskich", historyczna fantazja Krzysztofa Garbaczewskiego w Starym Teatrze w Krakowie. Na Wawelu, co wie każde dziecko, bije serce Polski. Zatem i na scenie wielki mięsień sercowy głośno kurczy się i rozkurcza. Dosłownie "rozwałkowane" metafory idą tu o lepsze z zombi i ze strzępkami brawurowo pokręconej fabuły. Wszystko w gęstej od znaczeń przestrzeni narodowego mitu.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze