Na tle innych publicznych sporów ten o otwarte zasoby publiczne wydaje się zupełnie małym sporkiem. Twórcy protestują przeciwko ograniczeniu swoich przywilejów, a reszcie obywateli RP raczej to zwisa, z wyjątkiem garstki pasjonatów nowego wspaniałego świata otwartości i dzielenia się. Piszę to bez ironii, bo lubię ten nowy wspaniały świat, a najbardziej lubię w nim to, że - mimo wszelkich zastrzeżeń sceptyków i, a jakże, błędów i wypaczeń, bo cóż może być od nich wolne - zaczyna się on powoli stawać rzeczywistością.
Wszystkie komentarze