Splot erotyzmu i okrucieństwa, rozkoszy i lęku - to mu zostało już na zawsze. W pewnym sensie to była skłonność niechciana, niezawiniona, jednak ona właśnie zdeterminowała całe jego malarstwo, a nawet teologię - mówi o Jerzym Nowosielskim Krystyna Czerni, autorka jego biografii, finalistka Nagrody Literackiej ?Nike? 2012

"Nietoperz w świątyni. Biografia Jerzego Nowosielskiego" Krystyna Czerni Znak, Kraków

Dorota Jarecka: Nigdy nie zapomnę odpowiedzi Nowosielskiego na pytanie, co było dla niego najważniejsze w roku 1997: "Powiem o tym, co było najbardziej tragiczne: Senat zablokował ustawę zabraniającą przymusowego tuczu gęsi". Spodziewałam się, że powie coś o sztuce. Zrozumiałam, że to ktoś więcej niż tylko malarz.

Krystyna Czerni: Nowosielski był całkowicie pozbawiony pychy. Rąbał to, co myślał, nie zastanawiał się, jak to odbiorą inni. Uważał, że winą człowieka jest skazywanie zwierząt na cierpienie. Mówił o tym w ostrych słowach. Porównywał do Holocaustu. Obudowywał to własną teologią, pisząc, że zwierzęta to stan poniżenia aniołów. Jak Chrystus zszedł na ziemię i cierpiał w ciele człowieka - tak anioły cierpią w ciele zwierząt. Dzielą z nami los wygnańców i włączają się w dzieło odkupienia. Widział w zwierzętach iskrę bożą. Prawosławie jest pod tym względem bardziej otwarte niż katolicyzm. Nowosielski potępiał korridę, możliwą tylko w katolickiej Hiszpanii.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze