Dwa dni berlińskiego festiwalu minęły niezwykle szybko. Wracając do domu, zastanawialiśmy się, jaka była ta impreza.

Fakt, że festiwal odbywał się w Berlinie, był z pewnością jego wartością dodaną, małym bonusem od losu, prezentem za to, że nie wybraliśmy odbywającego się w tym samym czasie angielskiego Bestivalu, mającego o wiele większy i bardziej urozmaicony program, ale odbywającego się gdzieś w samym środku angielskiej prowincji. A my byliśmy w samym środku wielkiego miasta. Na dodatek miasta niezwykłego, miasta, które zawsze bardzo lubiliśmy, miasta, z którym wiąże się wiele ważnych wspomnień.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze