Obecny „incydent zimowy" – bo trudno nazwać zimą kilka dni w styczniu ze śniegiem i temperaturą w okolicy 0 st. C – się kończy.
Dziś nad Polską zmierzą się ze sobą dwa ośrodki wyżowe wirujące zgodnie z ruchem wskazówek zegara i położone na południowy zachód i południe od nas oraz niż wędrujący (i wirujący przeciwnie do ruchu wskazówek zegara) nad północnymi krańcami Półwyspu Skandynawskiego.
Taki układ atmosferyczny przyniesie nam ocieplenie. A ponieważ masy wilgotnego i ciepłego powietrza nasuną się nad powietrze wychłodzone (zaznaczony czerwienią na powyższej ilustracji tzw. front ciepły) padający z nich deszcz będzie zamarzał. Czeka nas więc zjawisko zwane gołoledzią.