Korzystny wpływ Internetu na satysfakcję i zdrowie psychiczne ujawnia się u osób po 50. roku życia - twierdzą naukowcy.

To o tyle zaskakujące, że internet i związane z nim narzędzia mają raczej złą prasę. Dopiero co na łamach „Wyborczej" na związany z internetem przesyt informacyjny narzekał izraelski historyk i światowej sławy intelektualista Yuval Noah Harari (cały wywiad z uczonym pod linkiem poniżej).

„Toniemy w powodzi informacji, a wynika to po części z mniemania, że więcej informacji zawsze jest dla nas dobre, przyczynia się do wzrostu wiedzy i mądrości – mówił Harari. – To tak, jakby myśleć, że zawsze nam służy więcej jedzenia. A tymczasem potrzebujemy dobrej diety. Z informacjami jest podobnie, powinniśmy karmić się ograniczoną liczbą wiadomości i tylko dobrej jakości. Nie wystarczy się obżerać informacjami, trzeba dać sobie czas na ich strawienie, przemyślenie. Większość jest śmieciowym jedzeniem dla umysłu".

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Łukasz Grzymisławski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    A może to zdrowsze osoby duchem i ciałem więcej korzystają z internetu... Może ktoś ze znajomością statystyki i logicznego rozumowania zacznie pisać te artykuły...
    już oceniałe(a)ś
    13
    1
    "Korzystny wpływ Internetu na satysfakcję i zdrowie psychiczne ujawnia się u osób po 50. roku życia - twierdzą naukowcy."

    Serio tak twierdzą? Czy przypadkiem nie wykazują jedynie korelacji?
    Mówienie, że "okazało się, że korzystanie z internetu dobrze wpływa na dobrostan" jest o tyle ryzykowne (pomijając że to badanie tego nie udowadnia), że z internetu nie korzysta się ani za darmo, ani bez pewnej dawki niezbędnej technicznej wiedzy i można równie śmiało założyć, że osoby o większych zasobach mają zarówno wyższy poziom deklarowanego dobrostanu, jak i leszy dostęp do dobrodziejstw internetu.

    "To o tyle zaskakujące, że internet i związane z nim narzędzia mają raczej złą prasę. Dopiero co na łamach „Wyborczej" na związany z internetem przesyt informacyjny narzekał izraelski historyk i światowej sławy intelektualista Yuval Noah Harari"

    Nie jest to aż tak zaskakujące, jeśli weźmie się pod uwagę, że po pierwsze po jednej stronie mamy wnioski z badania (które niekoniecznie udowadnia pozytywny wpływ, ale może wskazywać na brak negatywnego wpływu), a po drugiej hipotezę nie potwierdzoną badaniami. Po drugie Harrari nie mówił o dobrostanie krytykując zalew informacyjny, ale raczej, że nie robimy się od tego mądrzejsi. Można by nawet dodać, że inteligencja (proxy "mądrości") niekoniecznie koreluje z poczuciem dobrostanu.
    @__sparrow__
    w dzisiejszych czasach internet jest dostępny niemal za darmo. Abonament kosztuje grosze, smartfona ma prawie każdy, nawet w krajach 3. świata. Więc niekoniecznie internet jest zarezerwowany dla tych którzy i tak mają lepsze życie. Natomiast nie jest prawdą stwierdzenie jakoby w internecie była dostępna duża ilość informacji - duża części tej „informacji” to naprawdę dezinformacja, czy jak to się teraz mówi fake news. To że wielu korzystających z sieci nie umie ich odróżnić, to jest prawdziwy problem.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Jeśli badanie przeprowadzono w internecie to wyniki nie są miarodajne, w Polsce mnóstwo osób 60+ nie używa samodzielnie internetu a w takim Meksyku pewnie jeszcze więcej...
    już oceniałe(a)ś
    3
    4
    Internet tak poprawia nam życie że już nawet skuteczniej popelnic samobojstwo po zapoznaniu się z opinią czy rozpędzić się autem i zabić czy tradycyjnie powiesić a jeśli tak to jak skręcić sznur. I to nie jest żarcik.
    już oceniałe(a)ś
    3
    8