Chicxulub jest jednym z największych kraterów uderzeniowych odkrytych na Ziemi. Mierzy kilkaset kilometrów średnicy i kilkadziesiąt kilometrów głębokości.
Szacuje się, że został wybity przez meteoryt o średnicy blisko 10 km. Uderzenie wyzwoliło energię równą tej uwolnionej w eksplozji 10 mld bomb atomowych zrzuconych na Hiroszimę.
To była katastrofa, która 66 mln lat temu wstrząsnęła całą planetą. Ówczesne życie musiało stawić czoła nie tylko potężnym trzęsieniom ziemi, tsunami i globalnym pożarom, ale także następującemu po nich wieloletniemu ochłodzeniu klimatu. Jak kilka lat temu obliczyli badacze, trwało ono ok. 30 lat. A na co najmniej trzy lata średnia temperatura przy powierzchni Ziemi (dziś wynosząca blisko 15 st. C) spadła poniżej 0 st.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Mnie pociesza, że jest szansa, iż my wymrzemy.
Zacznij może od siebie....
Zaczęłam. Nie mam dzieci. Pieniądze wydaję na ochronę przyrody.
Ale po co je wydawac na ochrone przyrody, skoro mamy wszyscy wymrzec?
Przyroda sobie swietnie poradzi bez ludzi na Ziemi. W jeden tysiac, czy tez w jeden milion lat.. Bez problemu.
Przy zalozeniu, ze juz zaraz nas nie bedzie, szkoda na to pieniedzy.
I wskazuje wyraźnie, kto będzie wymierał w siódmym masowym wymieraniu. Możliwe, ze już wkrótce. Jeżeli przedstawione wyliczenia są prawidłowe/wiarygodne, to jest szansa, że po III wojnie światowej coś jedank przeżyje - choć nie ma pewności czy homo sapiens również. Bo mimo wszystko, chyba jednak nie wybuchnie więcej niż 10mld ekwiwalentów Hiroshimy? Swoją drogą, ciekawe ile takich ekwiwalentów jest obecnie wyprodukowanych i nagromadzonych na całej planecie.
USA i putlernia maja w gotowosci po ok 1500 megaton (3000000kiloton)TNT. Na Hiroszime i Nagasaki 15 i 20 kiloton. W skrocie. 150000 Hiroszim/
Kolo Las vegas prz\eprowadzono ponad 100 naziemnych detonacji. Nie slyszalem o zmutowanych skorpionach czy grzechotnikach/
Czy ktoś policzył ile CO2 powstaje przy wybuchach na Ukrainie? Prawdopodobnie więcej niż EU zdoła zaoszczędzić w kilka lat.
No i można spokojnie założyć, że ta zerowa była największa, bo "katastrofa tlenowa" mogła zapewne wymazać 99% ówczesnego (beztlenowego) życia.
No, ale to były mikroby i jakieś 2,5 miliarda lat temu więc tego nawet najstarsi górale nie pamiętają :-)
A w dodatku sinicom (cyjanobakteriom) zawdzięczamy naszą egzystencję na Ziemi korzystając produktu ubocznego ich metabolizmu czyli de facto z ich "odchodów" - tlenu. Ale pewnie i tak nie przysporzy to sympatii sinicom w Bałtyku :-)
Trzeba pamietac, ze "katastrofa tlenowa" miala miejsce naprawde bardzo dawno temu i wiele z tych zjawisk pozostaje na poziomie domyslow i hipotez. Nie wiemy, tak naprawde, co sie wtedy wydarzylo w swiecie zywym. Geologicznie jest duzo latwiej to zdefiniowac, bo mamy skaly i osady z tego okresu, ktore mozna badac, ale co do zywych form, tak naprawde wiemy bardzo malo.
W anglojezycznej wikipedii opis tego wydarzenia ("Great Oxigen Event") jest pelen okreslen typu, "likely, it has been proposed, could have promoted, other authors express scepticism, it has been hypothesized".
Innymi slowy, trzeba byc ostroznym, kiedy opowiada sie o tym okresie zycia na Ziemi.
Ciekawe!
Mniej takich artykułów, kiedy autor myli (w głębokości) metry z kilometrami. Ot, drobiazg, raptem trzy rzędy wielkości!
To kompromitacja a nie informacja.
Dla ilu z nas ma znaczenie różnica, o której piszesz?
Pozostaje miec nadzieje, ze ci co pisza w dziale Nauka, i ci co artykuly w dziale Nauka czytaja, wiedza i rozumieja ta roznice. Bo jest ona gigantyczna.
Natomiast, czy autor sie tutaj rzeczywiscie pomylil, to juz inna sprawa. Wydaje sie, ze chyba jednak nie.
Nie ma pomyłki. Głębokość obecna sięga kilometra, ale związane ze zderzeniem formacje geologiczne sięgają nawet do 30 km głębokości. Skorupa ziemska w tym miejscu ma 35 km grubości, ale w badaniach widać jej koncentryczne deformacje, w tym zmiany grubości.
Formacje geologiczne czy deformacje powstałe w wyniku impaktu to nie krater. Jak inaczej miałaby zostać rozproszona energia kinetyczna impaktu?
Częściowo przez wyrzut i odparowanie materiału, a częściowo przez odkształcenie/ deformację materiału (skorupy) pod nim.
Krater to zagłębienie, niecka, a jego głębokość (w uproszczeniu) to odległość od dna do krawędzi krateru. I jest to również w zgodzie z potocznym rozumieniem. Nikt nie podaje głębokości krateru Barringera w kilometrach, a takiej głębokości sięgają pewnie deformacje skał pod nim.
Mylisz kratery istniejące z kraterami zerodowanymi.
Według przygotowanej przez naukowców animacji skorupa po uderzeniu naprawdę falowała tak, że między najwyższym grzbietem fali (brzegiem pierwotnego krateru) a dnem najgłębszej doliny fali było ok. 20 km. Tyle że potem część krawędzi osunęła się ukośnie do wnętrza krateru, a część zerodowała i zniwelowała różnice wysokości. Nie potrafię odpowiedzieć, ile trwały poszczególne etapy niszczenia krateru.
Krater Baringera ma średnicę ponad sto razy mniejszą i jest ponad tysiąc razy młodszy, więc zupełnie nie nadaje się do porównania - jest mały i mlody, czyli ani nie wyrządził rozleglych głębinowych szkód, ani nie uległ istotnej erozji.
Krater Barringera to przykład mający zobrazować różnice pomiędzy faktyczną głębokością krateru, a głębokością deformacji pod nim (proporcjonalnie co najmniej kilkukrotnie głębszych dla każdej wielkości impaktu), na które się powołałeś twierdząc, że domniemana głębokość jest 10-krotnie większa od faktycznej. Byłaby to chyba zresztą zupełnie nowa definicja.
Fala poimpaktowa, (która zapewne co najmniej kilkukrotnie obiegła glob aż do stopniowego zaniku) to dynamiczne zjawisko - skorupa ziemska zachowywała się (w przybliżeniu) jak tafla wody, a chwilowe (dynamiczne) różnice pomiędzy szczytami i dołkami rozchodzących się fal w żadnym razie nie można nazwać kraterem - formacją trwałą. Była nim trwała niecka, która powstała w wyniku uderzenia.
Tak dokładnie to ok. 200km średnicy i kilka km głębokości.
Przykryte osadami przez te 66 mln lat, dlatego odkryto go przypadkowo bodajże przy okazji poszukiwań ropy naftowej.
Kilkadziesiąt km głębokości oznaczałoby przebicie skorupy ziemskiej i prawdopodobnie jeszcze gorsze konsekwencje dla życia na Ziemi.
Tak dokładnie to deformacje wywołane uderzeniem odkryto w kraterze na całej grubości skorupy ziemskiej (35 km plus minus ok. 2km deformacji grubości), przy czym formacje geologiczne związane z deformacjami zarejestrowano do głębokości 20-30 km zależnie od miejsca.
Owszem, jeżeli powstaje jakiekolwiek zagłębienie (np. krater) w wyniku odkształcenia materiału ( w tym wypadku skorupy ziemskiej) to materiał pod tym zagłębieniem musi ulec deformacji. To zupełnie oczywiste.
Co nie zmienia faktu, że sam krater ma te kilka km głębokości, a nie kilkadziesiąt.
Polska Wikipedia nie powiela tych bzdur i podaje, że głębokość krateru wynosi około 1 kilometra.
sami się wybijemy.
Tylko że odpowiedniej wielkości meteoryt (taki jak ówczesny) zrobiłby to w miarę "humanitarnie" czyli względnie szybko.
My sami możemy być (będziemy?) zapewne znacznie mniej humanitarni (co za paradoks :-) czyli będzie trwało i będzie bolało.
już yebło. Tym yebnięciem jest homo sapiens, po którym zostanie podobna warstwa w osadach. Pełna mikroplastiku.
patrząc na to co sie wokół wokół dzieje oby jak najszybciej….
Chciałbyś zginąć z całą rodziną albo żyć na resztkach upadłej cywilizacji, walcząc z głodem i strachem? Nie? To po co te życzenia?
Tej wielkości?
Na tyle rzadko, że po ludzkości prawdopodobnie nie będzie już wtedy najmniejszego śladu.
niestety masz rację. człowiek ma zaskakującą tendencję do wyrzynania siebie nawzajem... mam na myśli ogólnie dzieje ludzkości od początków pierwszych cywilizacji. Tak na marginesie polecam książkę Sapiens od zwierząt do bogów
z "y" to dalej chamstwo !!
dinozaury osiągnęły stan świadomy, posługując się telepatią. Postanowił więc je zniszczyć, bo zaczęły się zastanawiać nad sensem istnienia.
I zostawić przy życiu ssaki i ptaki. A może wolisz potop?
Nie przekręcaj faktów. W harmonogramie dla Polski cały czas widnieje stary zapis "Zasrany ustrój. Spłukiwać trzy razy dziennie". Tyle że ostatnio ktoś tę wodę ze spłuczki podprowadza, więc jak leje, to raz, a porządnie.