Zagadkowy obiekt rozświetlił niebo 8 stycznia 2014 r. nad Oceanem Spokojnym, kilkadziesiąt kilometrów od wybrzeża Papui-Nowej Gwinei.
Amerykańskie satelity systemu wczesnego ostrzegania wykryły jego przelot w atmosferze i trzy detonacje w odstępie dziesiątej części sekundy, które go rozerwały na strzępy nad oceanem.
Bolid został odnotowany w bazie CNEOS prowadzonej przez NASA. Znalazł się w towarzystwie blisko tysiąca podobnych rozbłysków w atmosferze, które niemal codziennie wywołują przypadkowi intruzi z kosmosu - fragmenty asteroid lub komet. Nikt wtedy nie zwrócił na niego większej uwagi.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
"niezbadane są wyroki boskie" wchłonie wszystko razem z kosmitami :-)
nie fantazjuj, powstaja już przecież teologiczne prace naukowe o "ewangelizacji obcych", więc to raczej w te stronę zmierza a nie w kierunku upadku religii.
Jest jeszcze: oto wielka tajemnica wiary. I wszystka da się wrzucić do tego pojemnika. Znajdzie sie zaginione 11 przykazanie - "głoś chwałę Pana wśród obcych cywilizacji" i będzie ok. Problem pojawi sie z tacą ale będzie to motywacja coby Watykan dorzucił sie do szybkich badań nad potencjalnym napędem dla takich sond tacowych.
Skąd. Po prostu powstaną nowe religie. Taka jest natura ludzka.
Jesteś niedoinformowany i niezakualizowany katechicznie
Według oficjalnej chrześciańskiej fizyki ( co kolwiek to znaczy)
Bóg ( co kolwiek to znaczy ) stworzył wszechświat więc inne cywilizacje są jego wytworem i dlatego znalezienie obcej cywilizacji nic nie zmieni w umyśle religiantów
I jeszce jedno jak będą niepokorni i nie zaakceptują naszego Boga to wyślemy im miłosierną Krucjatę - 25 pancerników nadświetlnych oraz 1 gwiazdę śmierci oczywiście z pokojowym przesłaniem i znakiem krzyża. A opornych na stos.
Religie i tak nie mają sensu, bo nie są związane z wiarą, a li tylko ze społeczeństwem i spełniają funkcję spajająca stado. Wystarczy, że uznamy się za jedno wspólne stado, a wierzyć niech sobie każdy wierzy w co chce.
tak jakby teraz je miały.
Już tracą po odkryciu indian, o których Pismo Święte nie miało zielonego podjęcia.....
mocna uwaga
Nie stracą. Czytajcie Diunę Herberta - to prorocza książka. Pomińcie sf a zwróćcie uwagę właśnie na rolę religii w wysoko-technologicznych cywilizacjach.
Watykan się nigdy do niczego nie dorzuci, co najwyżej zmobilizuje swoich wasali do dobrowolnej wpłaty
Bynajmniej. Co ma piernik do wiatraka?
Bardziej martwi mnie, że jeśli zetkniemy się w ten sposób z pozaziemską cywilizacją, nic z tego dobrego dla naszej niewyniknie. Zetknięcie cywizacji niższej z wyższą zawsze sie dla tej pierwszej na Ziemi źle kończyło.
Poczytaj Dzienniki Gwiazdowe Lema :-)
Jesli Oni przyleca do nas to tym razem my bedziemy w roli Indian :-)
W Diunie to miales wlasnie okres "Sredniowiecza" - dawny wysoko rozwiniety swiat po "technologicznym jihadzie"...
Znając ludzkość, znajdzie sobie nowych "galaktycznych" bogów.
Będzie gorzej, jak tamci też mają swojego pambu. I ichny Krzyż Jerozolimy z czarnej dziury.
No to powstal mormonizm, he, he, he...
Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich czyli Mormoni, naucza o tym, że bóg to kosmita i mieszka na planecie Kolob. Te wierzenia pochodzą z początku XIX w.
Ja się jednak obawiam, że będzie jak z puentą jednego zacnego kawału, w którym Ziemianin odpytuje świeżo przybyłego kosmitę:
- I wszyscy macie takie czułki?
- Tylko Żydzi :-)
OK
Popatrzmy na życie tu i teraz,
Np. na antylopę, która pięknymi skokami pokonuje przeszkody,
świetna koordynacja ruchów, obserwacja otoczenia, przystosowanie do klimatu.
Na myśliwego, który strzela do antylopy bo to TYLKO zwierzę.
Ludzkość potrzebowała na ewolucję się od antylopy powiedzmy 10 milionów lat.
Spotkamy cywilizację , którą od etapu antylopy dzielą 100 a może miliard lat.
Przylecą tacy na Ziemię, spojrzą na te dwunożne prymitywy i zapolują na nie.
To tylko ludzie.
Chyba, że istoty tak bardzo zaawansowane nie polują i nie zjadają innych. Śmieszne wydają się te "człowiekocentryczne" opinie. Przylecą, wymordują i zgwałcą, ukradną co się da, nażrą się "jak świnie" i odlecą popierdując;) zostawiając nas, Polaków:)))) na pastwę złego świata zachodu, elgiebetow i tych, którzy zapomnieli już o naszych chrześcijańskich korzeniach:))
Niekoniecznie. Kiedyś prof. Michio Kaku z Uniwersytetu NY porównał wysokorozwiniętych obcych, którzy nie kontaktują się z nami do ludzi spacerujących po lesie, mówiąc: Czy gdy idąc przez las napotykacie uwijające się wokół mrowiska mrówki pochylacie się i mówicie: "Przybywamy do Was w pokoju"? Ale też i zadeptujecie przecież ich mrowiska.
Miało być: niezadeptujecie ich mrowiska.
Mogliby zapolować na myśliwych.
Czy takie śmieszne? Związek Sowiecki i jego ideologia, które poniekąd opisujesz, może nie tylko potocznie rzecz biorąc są rodem z Kosmosu ;)
"Piknik na skraju drogi"?
Tak..jesli sa duzo bardziej rozwinieci....
Wyższy stopień rozwoju obcych nie ma nic do rzeczy, bo my nie jesteśmy na poziomie mrówek. To, że jakieś ruskie strzelają do innych, albo jakieś abdullahy naprute ziołem wysadzają się w powietrze, to nie oznacza, że nie ma na tej planecie z kim rozmawiać. A przez ostatnie 150 lat wykonaliśmy ogromny skok, elektryczność i elektronika są kluczem do bezproblemowej komunikacji. A nauka pokazuje, że każdy język da się zdekodować. Mrówki niestety nie posługują się techniką, więc z nimi faktycznie nie pogadasz...
Nie przedstawil zadnego dowodu. Przedstawil pare bardzo mglistych hipotez. No ok swoj cel osiagnal. Do tej pory nikt poza naukowcami specjalnie o nim nie slyszal.
Moze wejsc w buty prof Hawkinga i przynajmniej zaczac popularyzowac nauke
sferula to zwyczajnie mala kulka.
Wrzuć taki magnes gdziekolwiek w morzu i coś znajdziesz. Nie ma przecież dowodu, że te drobinki to resztki tgo konkretnego obiektu.
Stopy aluminium, z których buduje się samoloty, są amagnetyczne, więc saniami z magnesami się ich nie wydobędzie.
Co to znaczy "amagnetyczne"? Glin jest diamagnetykiem, tytan jest paramagnetykiem.