Udało nam się dosłownie znaleźć igłę w stogu siana - poinformowały z ulgą władze stanu Australii Zachodniej. Kapsułka zawiera radioaktywny cez-137 i stwarzała "poważne ryzyko dla zdrowia publicznego". Jej poszukiwania trwały tydzień, choć obawiano się, że mogą zająć miesiące. Rozważano najbardziej czarne scenariusze.

Kapsuła z radioaktywnym cezem była częścią przemysłowego miernika gęstości rudy żelaza i wraz z tym urządzeniem była transportowana z kopalni Gudai-Darri (należącej do koncernu wydobywczego Rio Tinto) do magazynu na przedmieściach Perth.

Miernik znajdował się w drewnianej skrzyni, wyruszył w podróż 11 stycznia, do celu dotarł pięć dni później, ale dopiero 25 stycznia, gdy skrzynia została otworzona, odkryto, że miernik się roztrzaskał, a radioaktywnego źródła brak. Podejrzewa się, że mała radioaktywna kapsułka prześlizgnęła się na zewnątrz przez otwór po obluzowanej śrubie, która mocowała skrzynię do palety.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    Ciekawe, pod pierwszym artykułem, kiedy jeszcze nie była znaleziona, królowały komentarze w stylu "taa, zgubiła się, na pewno, ktoś uwierzył?...". Pod artykułem, że się udało ją znaleźć królują komentarze osób, które mają jeszcze większą trudność z napisaniem czegokolwiek sensownego. No może to jest nudne, że zdarzył się trudny do wyobrażenia wypadek a normalnie działające państwo w sposób trudny do wyobrażenia zlikwidowało jego skutki? Może to jest już niewyobrażalne?
    @mini1425058515198konto
    a co ja pisalem pod tym artykulem, wlasnie to, ze zwyczajnie sie zgubila, bo nikomu do niczego innego sie nie nadawala oraz ze dziwniejsze wypadki sie zdarzaja
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @mini1425058515198konto
    historia wypadnięcia pastylki była naprawdę z kosmosu i krytycznie myślący czytający to po raz pierwszy nie łyknęli tego jak pelikan. Podejrzewam, że władze w Australii, zanim ostateczne sprzedali to ludziom mieli podobnie.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @mini1425058515198konto
    Rzecz w tym, że ta historia jak ulał pasuje do dowcipu o Polaku, co jedną kulkę zgubił, a drugą zepsuł. Do tego jeszcze uparte obstawanie przy tłumaczeniu z amerykańskiego, że highway to autostrada, choć na zdjęciach i filmach widać, że na polskie warunki to nawet droga krajowa nie jest.
    Wypadek wcale nie był aż tak trudny do wyobrażenia, jeśli się zobaczyło stan drogi i usłyszało, że poza zapakowaniem do skrzyni właściwie nie było innych zabezpieczeń. Kto nie pamięta, jak są zapakowane różne urządzenia, może przełączyć się na Youtube i obejrzeć unboxing. Gdyby transportem zajmował się McGyver, owinąłby część urządzenia z kapsułką w folię aluminiową, to w folię bąbelkową, a nawet w zwykłą torbę foliową, a potem zabezpieczył taśmą klejącą. Ale kto dziś ogląda stare seriale...
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Ta kapsuła to byłby świetny prezent dla naszego generała policji.
    On już by wiedział jak ją unieszkodliwić !
    @shift
    To banalnie proste: wystrzelić z granatnika.
    Na odległość powyżej 5 metrów.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    >>Rozważano najbardziej czarne scenariusze.<<

    - a może raczej świecące?

    (w Brazylii ongiś ludziska byli tym świeceniem skradzionego cezu zachwyceni)
    @turpin
    W Goianii kapsuła była kilkaset razy większa. Na objętość, bo pod względem aktywności to o jakieś 12 rzędów wielkości (tu Bq, tam TBq).
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    @tymo
    Jak by to były tylko pojedyncze Bq, to nigdy by jej nie znaleźli w ten sposób.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @tymo
    Australijskie źródło miało aktywność 19 GBq (gigabekereli), a więc tylko 2-3 rzędy wielkości mniejszą
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Rio Tinto : długa tradycja w zanieczyszczaniu środowiska. W Hiszpanii w XIX wieku. W XXI w Australii...
    już oceniałe(a)ś
    7
    2
    "W zeszły piątek władze zaapelowały do kierowców, którzy przejeżdżali tamtędy po 10 stycznia, aby sprawdzili swoje auta, bo kapsułka jest na tyle mała (6 mm średnicy i 8 mm długości), że mogła utkwić w bieżniku opon."

    "Szef departamentu zdrowia ostrzegł też, aby nie zbliżać się do niej na odległość mniejszą niż 5 metrów. Promieniowanie może wywołać oparzenia skóry i chorobę popromienną, a także zwiększyć ryzyko zachorowania na raka."

    Czyli kierowcy mieli sprawdzic uzywajac lunety, lornetki, ewentualnie przez aparat fotograficzny z teleobiektywem?
    @pecador30
    Wystarczy w domu spojrzeć w lustro ( chyba że jeździsz ciężarówką ) :)
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @pecador30
    Czepiasz się, chyba wiadomo o co chodzi. Kiedy zbliżasz się do swojej opony, to jeszcze nie wiesz, czy kapsułka tam jest (szansa nie jest też wielka), jeśli ją zauważysz to wycofaj się i wezwij służby. Radiologia to nie bakterio- czy wiro- logia, nie jest tak że to promieniowanie "złapiesz" i po tobie - przy takich dawkach robi różnice długość ekspozycji. Co mieli innego poradzić, że nikt ma się nie zbliżać do swoich aut jeśli tamtędy jechał?
    już oceniałe(a)ś
    21
    1
    @wujcioszela
    w logice pecador30 lepiej nie patrzec i jezdzic z nia naswietlajac sie az samoistnie wypadnie z bieznika, albo i nie... i wtedy naswietlac sie wiecej, mozg strusia, o co ci chodzi? :D
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @pecador30
    Ty masz umysł? Chyba ci zbłądził..., jeśli masz.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    To ta radioaktywna kapsułka była ciekawie zabezpieczona, że to wszystko było możliwe. Nie było tam sasina lub naszego polic generała ?
    @shift
    Wygląda na to, że poza umocowaniem skrzyni samo urządzenie nie miało właściwych zabezpieczeń transportowych. Przyznaj jednak - jak długo trzymasz śruby mocujące bęben pralki w transporcie? Ile czasu przechowujesz kartony po sprzęcie elektronicznym czy małym AGD?
    Polska ma o tyle dobrze, że rozpowszechnienie paczkomatów wpłynęło pozytywnie na zabezpieczanie przesyłek, ale w niektórych przypadkach nadal potrzeba McGyvera, aby przewidział możliwe zagrożenia i zrobił skuteczne zabezpieczenie.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Kara 1000 dolarów plus zwrot kosztów poszukiwań, jak domniemywam.
    @przemek05
    Nie. Tylko kara. Koło z tej firmy mówił, że chętnie pokryją koszty, ale prawo dopuszcza tylko karę.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Widzicie, tak się przewozi materiały radioaktywne, w drewnianej skrzynce.
    U nas to byłaby z metalu.
    @Tytka
    Chyba, że odziedziczona po komunie.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0