Jeśli mieliście okazję spędzić trochę czasu z maleńkim dzieckiem, pewnie zauważyliście, że prawie nigdy nie pozostaje ono w bezruchu. Od urodzenia - a nawet już w łonie matki - dzieci kopią, wiercą się i poruszają - pozornie bez celu i bez zewnętrznej stymulacji. Nazywa się to ruchami spontanicznymi.
Jeśli nauka zrozumie te pozornie przypadkowe ruchy i ich udział we wczesnym rozwoju człowieka, może być w stanie odkryć wczesne objawy niektórych zaburzeń rozwojowych takich jak choćby porażenie mózgowe.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
No faktycznie, grube odkrycie. Musieli się chłopaki ostro napocić, aby prawdę znaną od lat ubrać we frazę nabijającą "cytatbajty" w czasopismach naukowych :)
Tu nie chodzi o rozmiar odkrycia. Tu chodzi o konieczność publikacji pierwszych wyników, aby uzyskać pieniądze na dalsze badania. Przecież dopiero na końcu pada uwaga, że chcą ustalić, jak ta aktywność ruchowa jest powiązana z sięganiem i chodzeniem. Może się na przykład okazać, że część niemowląt ćwiczy inochód...
Bez celu i bez zewnętrznej stymulacji ?!
O kurczę, a ja myślałam, że problemem to jest zbyt mała ruchliwość rozwijającego się niemowlaka....
Czy do tego też jest jakieś"naukowe" uzasadnienie?
jak tys nie umiał mówi, ani pisać, to tez byś ciagle płakał. To ich jedyna metoda komunikacji, trochę uciążliwa ale do ogarnięcia, przy odrobinie dobrej woli. A mała dzieci sa tylko tak głośne, jak im rodzice pozwolą.
Be!
a niby co taka larwa ma ciekawego do przekazania, że musi ryczeć CAŁY czas?
Zapewne, tym bachorom, które się mniej drą rodzice poświęcają mniej uwagi. Zatem, korzystne dla bachora jest drzeć się jak najgłośniej. Niestety, wielu pozostaje ten zwyczaj do późnej starości. Stąd mamy sąsiadów uwielbiających muzyczkę na pełny regulator, ciągłe napie...nie czymś, itp.
Chyba rodzice was nie kochali, a na pewno mieli was i wasze potrzeby w nosie. I nie darcie nie zostaje, bo reagowanie na darcie w odpowiedni sposób buduje poczucie bezpieczeństwa, dziecko czuje się ważne i zauważone. Z takich dzieci wyrastają szczęśliwi dorośli.
> co taka larwa ma ciekawego do przekazania
Że nic nie widać, nic nie słychać i że w ogóle brak bodźców. Albo że coś piszczy, coś mruga, coś śmierdzi i w ogóle jest nadmiar bodźców.
i ja niby nie wiem tego bez jego pomocy?
I dlatego nie reagujesz?